Chelsea i Liverpool już ze sobą w tym roku grały i The Blues będą mieli wielką ochotę odgryźć się za ligową porażkę wyrzucając The Reds z pucharów. Dla Arsenalu mecz z City będzie natomiast probierzem czy kryzys jest już rzeczywiście daleko z tyłu za kanonierami. A dla nas okazja, żeby zobaczyć Bambieg (swoją drogą ciekawe, czy jemu Jack Wilshere dałby potrzymać? ) Z kolei City, na których w lidze nie ma mocnych mogą pomyśleć sobie "dlaczego nie podwójna korona?" i ostro zaatakować. Będzie się działo i gorąco zachęcamy Was do oglądania.
Komu kibicujecie?
A na deser, lub danie główne - ligowy mecz Barcelony z Rayo Vallecano i Juventusu z Napoli.