Karolina tańczy, tańczy, tańczy, tańczy

Musicie uwierzyć nam na słowo i obejrzeć szalony taniec Caro. Warto. Ten film zmieni Wasze życie.

Na początek, jedno ważne oświadczenie: nie nabijamy się. Pomimo tych wszystkich złośliwości, uszczypliwości, ironii, którym obdarzałyśmy wcześniej liderkę światowych rankingów, teraz jesteśmy nią w pełni zachwycone. Caro wytrąciła nam z ręki podstawowy zarzut, jaki mogłyśmy jej postawić. Nudę.

Nie wiemy, kiedy, nie wiemy dlaczego, nie wiemy jak do tego doszło. Czy był to przegrany zakład, niepohamowana radość, czy jakaś dziwna strategia promocyjna. Wiemy tylko, że ta druga tenisistka, która jednak szybko odpadła z zabawy, to Dominika Cibulkowa. Szczerze mówiąc, nie potrzebujemy odpowiedzi na żadne pytania, chcemy to oglądać, oglądać i oglądać, tańczyć wraz z Caro i zatracać się w tym radosnym szaleństwie.

Tym bardziej, że dzień dzisiejszy jakiś taki zupełnie nieradosny.

Nie tylko Caro szaleje. Ot taki na przykład Murray czasem zamyka swoją dziewczynę w walizce >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.