A co słychać u naszych chłopców w Japonii?

Sushi dobre, łózka wygodne?

Uspokajamy: tak. Choć jak donosi kierownik reprezentacji Andrzej Wołkowycki, niektórym graczom już dają się we znaki różnice stref czasowo-klimatycznych. W związku z czym trener Anastasi dał swoim podopiecznym nieco odtreningowego wytchnienia - kadra dostała wychodne. I podczas gdy sztab zajadał się lokalnym przysmakiem, chłopcy poszli sobie pozwiedzać 17-sto wieczny zameczek. Awww.

Jakie jeszcze szczególiki życia codziennego w Japonii zdradza kierownik kadry?

Jedzenie jest wyśmienite, europejskie. Na obiad, który serwowany jest w postaci szwedzkiego stołu, można zjeść steki, rybę, owoce morza, makarony. Łóżka, choć nie tak wygodne jak te spalskie, również spełniają wszelkie kryteria. Nie są przeznaczone jedynie dla niskich Japończyków. Jest naprawdę przyjemnie. W powietrzu kilkanaście stopni Celsjusza, słoneczko. Chodzimy w krótkich spodenkach i bez kurtek.

[źródło: Przegląd Sportowy ]

To my tu sobie tylko podkręcimy kaloryfer z zazdrością i dodamy, że siatkarze już jutro przeniosą się do hotelu zarezerwowanego przez FIVB, gdzie zamieszkają z pozostałymi reprezentacjami, a w niedziele, o 7.00 rano polskiego czasu zmierzą się z pierwszym przeciwnikiem, reprezentacją Kuby. Nie możemy się doczekać!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.