To nasz bohater i obrońca Roger Odrzutowiec* (czyli Webbo)

*Jeśli nie wiecie do czego nawiązujemy, to znaczy, że nie jesteście tak stare jak my. Gratulacje.

Po takim wstępie można by spodziewać się od kierowcy bohaterskich czynów typu ściąganie kotka z drzewa, ugaszenie pożaru łąk i Heikkiego, który nie sprostał zadaniu, odebrania porodu źrebiąt czy nawet zerwania z dziewczyną. Zajścia z Grand Prix Indii, o którym chcemy Wam tu opowiedzieć, są może nieco mniejszego kalibru, ale filmik został tak cudownie zmontowany, że nawet pękający z dumy Webbo zatwitterował go światu.

 

Zawsze chciałyśmy zostać stewardem. Nawet bardziej niż  tymi klaskającymi paniami w miniówkach (pozdrawiamy Pana Andrzeja).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.