Camille Lacourt robi sobie sesję zdjęciową

Napisały Ciacha nonszalancko i jak gdyby nigdy nic, jakby wcale nie zbierały przed chwilą szczęki z podłogi, jakby oddychanie ich właśnie nie przerosło, jakby kolana wcale im nie zmiękły i jakby wcale nie wydały z siebie przed chwilą symfonii nieartykułowanych jęków i westchnień. Nie, nie, nie, nie wytrzymamy już długo w tej pracy. Układ krążenia wysiądzie. Oddechowy też. I percepcja. Jak można znieść tyle piękna?

No bo Camille to już naprawdę przesadza, nie pierwszy raz. Tym razem zamiast jednak leżeć na plaży i ociekać wodą na czarno-białym zdjęciu, którego największą zaletą była jego nieruchomość - robi sobie sesję zdjęciową, porusza się, uśmiecha, przeczesuje ręką włosy, nie zna litości, nie bierze jeńców...

Ten moment w 1:03-1:05, kiedy wiatr bawi się jego koszulką i ukazuje nam najpiękniejszy centymetr brzucha jaki kiedykolwiek widziałyśmy... Czy to się dzieje naprawdę? Podobno potem ma też marynarkę nałożoną na gołe ciało, ale to powiedział nam lekarz, który nas reanimował - my nie zdołałyśmy dotrzeć tak daleko... Może Wy dacie radę, bo my naprawdę musiałyśmy robić przerwy, oddychać głęboko, liczyć do dziesięciu i robić sobie zimne okłady. Mamooooo! jaki on jest pięknyyyyyyy... niech mu ktoś powie żeby przestał.

Ciacha z Tobą cały czas - polub nas na facebooku>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA