Dokąd zmierzasz Pascalu Bodmerze niebrzydki przecież bez tegoż wąsa chłopcze? Sam sobie odpowiedz na to pytanie w głębi swego błądzącego serca, my mamy ważniejsze rzeczy na głowie. Ale zanim jeszcze - szybkie przywrócenie właściwego poziomu estetyki tekstu:
No. A najistotniejszą rzeczą artykułu, do której tak nieudolnie usiłujemy przejść, to oczywiście wczorajsze rewelacyjne, oszałamiające, demolujące, fenomenalne, deklasujące zwycięstwo Kamila Stocha w zawodach w Klingenthal kończących cykl letnich zmagań. Kto widział to wie, kto nie widział - było tak:
Włodzimierz Szaranowicz
A później tak:
A później świętowanie drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej (Morgi nie przyjechał uświetnić swój triumf, więc to prawie jakby pierwsze, prawda?), którego czujne aparaty skijumping.pl już niestety nie uchwyciły. Ale uchwyciły całe mnóstwo interesujących klat, to znaczy tych, rzeczy, o czym przekonać możecie się tutaj .
P.S. Czy włosy Gregora Schlierenzauera nie wydają Wam się w ostatnim czasie coś podejrzanie jasne? Myślicie, że to tak tylko od słońca?