Valencia CF - FC Barcelona: ciachowa relacja na żywo

Bo po pierwsze: od tych siatkarskich emocji strasznie zaniedbałyśmy piłkę nożną. Po drugie: od tego jarania się Premier League i Matsem Hummelsem Bundesligą trochę ostatnio zaniedbałyśmy ligę hiszpańską, a po trzecie - jest to jeden z niewielu meczy w sezonie, który ma szansę nie skończyć się totalnym pogromem drużyny przeciwnej przez Barcelonę. Aha, no i po czwarte: Sergio Canales!Zapraszamy na relację od godziny 22.00!

ODŚWIEŻ RELACJĘ

KONIEC. Valencia rozpoczęła fantastycznie i to głównie jej męstwu i nieugiętej postawie zawdzięczamy emocje w tym meczu. Ale i przebudzeniu Barcelony, która po raz kolejny udowodniła, że nie wystarczy grać fenomenalnie, by ją pokonać, a nonszalancki przebłysk geniuszu Messiego wystarczył do uratowania punktu. Szkoda, że tak mało Canalesa, zakochałyśmy się w Roberto Soldado, a Fabregas chyba pięknieje z każdym dniem w Barcelonie. Dziękujemy za uwagę i do następnej relacji!

KONIEC. Sędzia doliczył 4 minuty, ale pozwolił rozegrać 3,5. Dziwne. No i wciąż nie wiemy o co poszło z tą czerwoną kartką.

23.51. Hmmmm, świetna kontra Barcy przerwana przez fenomenalny wślizg Evera Banegi. Tak, naszym zdaniem wślizgi również mogą być piękne. Poślizgi też.

23.50. Messi przewraca się w polu karnym, ale nie ma faulu. Od bramki zacznie Guaita, a mecz potrwa jeszcze minutę.

23.46. Jeszcze 4 minuty, Valencia już się chyba tylko broni, Barca ma więcej sił.

A jeszcze Jordi Alba dostał czerwoną kartkę. Trochę nie wiemy za co.

23.45. Villa sam na sam... NIE MA BRAMKI! Adriano dobija... NIE MA GOLA! Messi strzela... NIE TRAFIA! Ależ bombardowanie bramki Guaity!

Fanki Barcy będą siwe niczym Pep.

23.44. Mascherano, ty brutalu! Zostaw Piattiego, on jest nasz i chcemy, aby był zdrowy i w pełni sił po meczu.

23.41. Barcelona próbuje, ale Messi na spalonym. Podział punktów jest coraz bardziej prawdopodobny. A tak swoją drogą, widział ktoś Davida Villę?

23.37. Teraz Barca zwietrzyła szanse na trzy punkty, a Valencia gra tak, jakby nie mogła uwierzyć, że to się stało.

Pierwszy otrząsnął się Piatti, który pokazał, że jest nie tylko ładny, ale i szybki, dzięki czemu wywalczył rzut rożny. Gdybyśmy to my były na boisku, nie potrzebowałby szybkości.

23.33. COŚ NIESAMOWITEGO x2. GOOOOOOOOOOL!! Fabregas - jest wielki, wspaniały i totalnie skuteczny. A Barcelona grała baaaardzo słabo. To się nazywa powrót Cesca!

Tak, to jest Barcelona. Jeden mały błąd, raz tylko zostawić jej więcej miejsca i gol. A asystuje Messi.

23.32. Coś niesamowitego, Messi sam na sam z Guaitą, ale nie jest w stanie dogonić piłki i nawet nie oddaje strzału!!

23.28. Ale ładny... AWWWWW!! Pablo Piatti zastąpi Mathieu.

embed

23.25. Canales opuści boisko, zastąpi go Jonas, który jest jakby na drugim biegunie estetycznym i wcale nam się nie podoba. A przy okazji sędzia techniczny przegrywa konfrontacje z rzeczywistością i jednak nie wydaje się już taki atrakcyjny.

23.23. AAAAAAAAAAAAAjajaj! Mascherano pięknym strzałem z dystansu w poprzeczkę!

23.18. Komentatorzy sugerują, że Pep specjalnie eksperymentuje, aby pokazać, że to nie jest liga dwóch drużyn. Nam się jednak wydaje, że wszyscy zlekceważyli lidera z Mestalla.

A tymczasem Villa oddaje pierwszy, bardzo słaby, strzał na bramkę, za to Pep dokonuje ostatniej zmiany. Thiago Alcantara zmieni Puyola. To jak teraz będzie wyglądało ustawienie Barcy?

23.14. Jest długo wyczekiwana zmiana. Adriano wchodzi za Keitę, a przecinek Villi zmieni w Pedro. Pedro (poza bramką) specjalnie się nie pokazał, więc jesteśmy pełne nadziei.

Tyle że pierwsza akcja Villi to umiejętne odnalezienie się na spalonym.

23.12. Queca pisze:

Niech mi ktoś powie, że to jest w tym momencie liga dwóch drużyn. Liderami Valencia i Betis, Racing remisuje z Realem, a Barcelona kopie się po czole.

Coś w tym jest, ale my chętnie byśmy zobaczyły, jak grałaby Valencia, gdyby miała w budżecie jakieś 50 milionów więcej :)

23.08. Za to na boisku Barca wciąż rozpaczliwie szuka swojego prawdziwego "Ja". Valencia szuka trzeciej bramki i jest bardzo, bardzo blisko.

23.06. Podążając za serialowymi wspominkami, David Albelda też zawsze nam się z kimś kojarzył...

AlbGyverAlbGyver internet

23.03. Zmiana w Valencii, drugą połowę gospodarze rozpoczną bez Davida Albeldy, za to z Tino Costą, który spokojnie mógłby grać dowolnego Don Julio w dowolnej telenoweli z dowolnego kraju Ameryki południowej.

embed

Przerwa. a czy ktoś pamięta jeszcze takie obrazki?

embed

Albo nawet takie?

embed

Przerwa. Uuuuu, chyba mamy breaking newsa: Iker Casillas na okładce GQ! Jest kontrowersyjnie:

embed

Hmmm? Hmmm? Róż do policzków i eyeliner, anyone?

Przerwa. Valencia jednak dosyć zaskakująco, ale po fantastycznej pierwszej połowie prowadzi z Barceloną 2:1, a my przeszukujemy Internet w poszukiwaniu gorących zdjęć Roberto Soldado, ale nie możemy odnaleźć żadnego, który w pełni oddawałby jego ciachowość.

22.42 I fanki Barcelony również mogą go pokochać. Właśnie uchronił Dumę Katalonii przed utratą trzeciego gola.Torres nie musi już się wstydzić swojego niedzielnego pudła.

22.40 Dobra, bez żartów. Wściekły Roberto Soldado jest strasznie, strasznie hot.

22.35 Przyznamy się szczerze, że trochę obawiałyśmy się, iż obawiałyśmy się trochę nudy... długich podań,, tysięcy wymian, koronkowych akcji, w których musiałybyśmy recytować historie wakacyjnych podbojów miłosnych Fabregasa.. Tymczasem mecz jest dynamiczny, akcje i kontry szybkie i momentami czujemy się nawet jakbyśmy oglądały ligę angielską. Zwłaszcza, gdy widzimy Roberto Soldado, który Anglikiem wprawdzie nie jest, ale ma jakiś taki wyspiarski, męski typ urody, co w języku redaktorki rybki oznacza "hot, hot, hot".

22.30 Kolejna fajna informacja ze Stadionów Świata, kolejny wielki powrót: na boisko w Mediolanie powraca... Pippo Inzaghi. Wybaczcie offtopa, ale musimy uczcić to fotką:

embed

22.27 I kolejny atak Valencii! Prawa strona Barcy jest dzisiaj bardzo łatwa do sforsowania. Ale my i tak boimy się Daniego Alvesa. Zwłaszcza w tej brodzie.

22.25 A wracając do Gerarda - wszedł za Suareza na ostanie 10 minut pucharowego meczu z Brighton.

22.22 Dobre wieście ze Stadionów Świata: po długiej, stanowczo za długiej przerwie do składu Liverpoolu powrócił Steven Gerard! Wszedł za GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLL!!!!!! 2. GOL DLA VALENCII!!! Strzelił go niejaki Pablo H. po błędzie Puyola, i uwaga, uwaga - poślizgu!!! - Abidala!

22.21 Ale mówiłyśmy, że będą emocje, mówiłyśmy!

22.20 Bardzo nam się podoba to, że tak często słyszymy nazwisko "Canales", ale jeszcze realizator mógłby nam to raz na jakiś czas okrasić wizją...

22.16 Zderzenie Ramiego z Fabregasem. Dużo zamieszania, trochę leżenia na murawie, ale juz wszystko jest w porządku. I Valencia znów rzuciła się do ataku.

22.14 GOOOOOOOOOOLLLL!!! Błyskawiczna odpowiedź Barcelony! Asysta Messiego, gol Pedro!!!

22.12 GOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLL!!!! GOL dla Valencii! Samobój Erica Abidala! Sensacyjne rozpoczęcie Nietoperzy!

22.10 Rzut wolny dla Valencii, ale nic z niego nie wynikło. Ale skoro już Valencia jest przy piłce, to może przypomnijmy sobie tę reklamę, co?

22.04 Niespodzianki w wyjściowych składach: nie gra Villa, ale za to od pierwszej minuty gra Canales. Pep się chyba jednak trochę obawia nietoperzy, bo wystawił aż trzech defensywnych pomocników. A skoro już o Pepie mowa - kiedy on tak posiwiał?

I od czego? Chyba nie od tego remisu z Milanem?

22.02 Jesteśmy na facebooku . I na twitterze . I pocztę mamy: ciacha@g.pl

22.00 I Sergio Canalesa. <3

21.59 Oooo, i pana sędziego liniowego. Bardzo ładnego pana sędziego liniowego.

21.58 Dobry wieczór państwu. Witamy serdecznie Was, Rafę Beniteza, przedziałek Cesca Fabregasa i wszystkich przystojniaków z Valencii.

Chociaż bukmacherzy płacą siedem za każdą złotówkę postawioną na Valencię, podczas gdy za zwycięstwo Barcelony tylko czterdzieści groszy, chociaż ostatnią wiktorią 8:0 z Osasuną Duma Katalonii udowodniła, że pogłoski o jej spadku z poziomu hiperkosmicznego na supernadziemski są mocno przesadzone, i chociaż Valencia skromnie wygrała i z Atletico Madryt i ze Sportingiem Gijon (ale za to z rozmachem z Racingiem Santander), to naszym zdaniem i tak zapowiada się arcyciekawe widowisko, w którym strzelać będzie się nie tylko w jedną stronę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.