Jacka, jego legendarnej kanapy i psów nie trzeba chyba nikomu, przypominać, ale...
Pomocnik Manchesteru United pozazdrościł pomocnikowi Arsenalu i również postanowił zabrać nas w podróż do swojego mieszkania i przedstawić nam swoich radosnych czworonogów. Uważajcie, Nani w czerwonym dresie jest trochę creepy.
Uprzedzałyśmy! I jeszcze ten niby wąsik... Za to psy są przepiękne, ten mały szczeniaczek, a zwłaszcza ten drugi, który udaje lwa, że aż chciałoby się wtulić w te jego bujne futerko. Dobrze, przyznamy się. Jedna z nas na początku nawet myślała, że to pluszak. No ale jest cały słitaśny i ma taki wyluzowany wyraz twarzy (mordki?). Pies, który mówi: o co tyle hałasu.
Tylko, drogi Nani, do prawdziwego Jack-Wilshere-Style trochę ci jeszcze brakuje, bo gdzie klata kanapa?