Ciachowe konfrontacje na szczycie: FC Barcelona - AC Milan

Niezależnie od tego, jaki będzie wynik głosowania i jaką relację przyjdzie nam robić, oba hity dzisiejszego wieczoru zasługują na specjalne potraktowanie. Za chwilę przedstawimy Wam naszą idealną wizję meczu Borussia - Arsenal, ale najpierw skonfrontujemy na tak zwanym przedpolu "dwa równie stare i szlachetne rody", czyli Barcelonę i AC Milan. Pojedynek to zacięty i z wieloma zwrotami akcji - zapraszamy!

Trener na tle błękitnego nieba

Barcelona - Pep Guardila

embed

Milan - Massimiliano Allegri

embed

Bo wiecie, trener Allegri jest ogólnie bardzo hot, i jedna z nas szukając jego zdjęć wpadła po same uszy, ale jeśli chodzi o pojedynek zdjęć, a nie poziomu atrakcyjności trenerów - to no cóż, gołym okiem widać, że fotka boskiego Pepa daje Barcelonie szybkie prowadzenie. Kto by się spodziewał. ( Zdjęcie Guardioli znalezione na profilu messijki )

Ciacha w czerni i bieli

FC Barcelona - Gerard Pique i Cesc Fabregas

embed

AC Milan - Sandro Nesta i Filippo Inzaghi

embed

To chyba nasz ulubiony stały fragment gry. Barca rzuciła do ataku co miała najlepszego (przymknijmy oko na to, że Pikuś to przedstawiciel formacji defensywnej), i wydawało się, że piłka jest już w siatce (no k'man, Cesc i Pique w łóżku!) ale wygląda na to, że legendy Milanu nie sprzedadzą skóry tak tanio i będzie to zaciety pojedynek. 1:1.

Zlatan Ibrahimović

Zlatan w koszulce Barcelony

embed

Zlatan w koszulce Milanu

embed

No cóż, najjaśniejszą stroną pobytu Ibry w Barcelonie było to, że nie wyglądał wtedy jak Mała Mi . Tym samym strzela samobója swojemu nowemu klubowi, trener Guardiola zaciera ręce, trener Mourinho złowieszczo chichocze z oddali i jest 2:1.

Ciacho, które nas trochę przeraża:

Barcelona - Dani Alves

embed

AC Milan - Kevin Prince-Boateng

embed

Tak, Dani Alves trochę nas przeraża. Ma takie szalone oczy i jak się irytuje albo złości na sędziego to na wszelki wypadek odsuwamy się od telewizora. Ale "Książę Mediolanu" zdecydowanie przeraża bardziej. Sądzimy, że przeraziłby nawet Victora Valdesa. Milan po raz drugi doprowadza do wyrównania, a Kevin się cieszy. My się boimy.

embed

Ciacha śpiewają:

Barcelona - Pinto i Villa

AC Milan - Abate, Pato i Gattuso

Wszyscy pamiętamy jakie to było wzruszające, a Villa śpiewa naprawdę ładnie, ale helloł! Pato śpiewa bez koszulki! Rossoneri nieoczekiwanie dla wszystkich obejmują prowadzenie.

Ciacho sprowadzone z ligi angielskiej

Milan - Alberto Aquiliani

embed

Barcelona - Cesc Fabregas

Alberto jest miły, ładny i miał przygodę w Liverpoolu, a Cesc... wszyscy wiemy. I niestety, ale z tym transferem nikt nie wygra, a więc Cesc podnosi się z ławki rezerwowych, strzela wyrównującego gola i molestuje swój brzuszek. Jest 3:3, ale to Milan zawiezie do domu cenne gole wyjazdowe.

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.