Wszystkie scenariusze tego jak dalej potoczyć mogą się losy Polaków w turnieju w zależności od rozstrzygnięć w naszej grupie, przedstawiłyśmy dokładnie wczoraj . W skrócie sytuacja wygląda następująco: jeśli Bułgarzy pokonają dziś Niemców (a zważywszy na formę prezentowaną w Czechach przez tych drugich jest to wielce prawdopodobne), zwycięstwo ze Słowacją niekoniecznie musi nam się opłacać - zajmiemy wówczas drugie miejsce w grupie i w ćwierćfinale trafimy najpewniej na Rosję.
Trener Anastasi pytany o możliwość świadomego kontrolowania wyniku ze Słowacją, unika odpowiedzi.
A kiedy dziennikarz przyciska go do muru i pyta, czy byłby w stanie zlecić swoim podopiecznym celowe przegranie, prosi o następne pytanie.
Pytany o to samo Piotr Gruszka udziela odpowiedzi, której poziomu wodolejstwa powstydzić mogłyby się najlepsze prace maturalne:
Mamy nadzieję, że Wy będziecie bardziej wylewne. Jak myślicie, czy nauczeni bolesną lekcją z zeszłorocznego włoskiego mundialu Polacy powinno tym razem dopuścić w swojej grze nieco kalkulacji? Czekamy na Wasze opinie i głosy w starciu fair play vs. pragmatyzm.