Wielka Rewolucja w Primera Division!

Kluby La Liga chcą walczyć z hegemonią Realu i Barcelony, protestują przeciwko obecnym zasadom podziału pieniędzy z telewizji i grożą wystawianiem rezerwowych składów w meczach przeciwko gigantom. Wieje grozą, ale pytanie jest poważne i skierowane także do Was - bo czy w lidze hiszpańskiej istnieje życie poza Realem i Barceloną?

Liga hiszpańska jest jedną z niewielu w Europie, w których każdy klub oddzielnie negocjuje swoją umowę z przeprowadzającymi transmisje telewizjami. Premiuje to dwa największe, najbardziej interesujące i posiadające największą liczbę kibiców zespoły - Real Madryt i FC Barcelonę, które otrzymują rocznie po około 140 milionów euro. Trzecie i czwarte w kolejności Atletico Madryt i Valencia dostają po 42 miliony, a piąty Villareal zaledwie 25 milionów. Dwójka gigantów dostaje 1200% tego, co najsłabsze Levante.

Dla porównania, w angielskiej Premiership Manchester United otrzymał 65 milionów, a ostatnie Blackpool - 40. Różnica zaledwie 50% jest możliwa dzięki temu, że w systemie angielskim kluby negocjują kontrakty z telewizjami wspólnie i sprzedają jeden produkt.

Zdaniem przedstawicieli pokrzywdzonych, których liderem staje się Sevilla, system ten sprawia, że nikt nie jest w stanie nawiązać walki z wielkim duetem, a kluby, które wcześniej walczyły o wielkie cele, teraz muszą wyprzedawać piłkarzy aby utrzymać się na powierzchni (jak dwukrotny finalista Ligi Mistrzów - Valencia) albo bankrutują (mistrz z 2000 roku - Deportivo La Coruna).

Właśnie w Sevilli odbył się zjazd niezadowolonych, a jednym z pomysłów było, by kluby w ramach protestu w meczach z Realem i Barceloną wystawiały rezerwowe składy. Nie wiadomo jeszcze, czy do takiej formy protestu dojdzie, ale wiele klubów jest zdeterminowanych, aby walczyć o równiejszy podział pieniędzy. Niektórzy fani, także w Polsce, proponują jeszcze bardziej drastyczne metody .

My zawsze kibicowałyśmy sportowi, więc żadne bojkoty nas nie ucieszą. Z drugiej jednak strony dostrzegamy problemy, z jakimi boryka się hiszpańska piłka, gdzie w cieniu wspaniałej reprezentacji i wielkich klubów, wiele drużyn ma problemy aby związać koniec z końcem. Niewypłacalność zespołów była przecież powodem strajku zawodników, który opóźnił rozpoczęcie bieżącego sezonu .

A Wy, co o tym sądzicie? Jest wśród Was mnóstwo fanek Realu i Barcelony, ale czy oprócz nich interesujecie się innymi drużynami z ligi hiszpańskiej?

Czy pretensje pozostałych klubów są zasadne? W końcu ludzie chcą oglądać Barcę i Real bo grają najbardziej widowiskową piłkę i są najlepsze. Ale z drugiej strony - są najlepsze bo mają najwięcej pieniędzy z transmisji telewizyjnych i dzięki temu mogą się wzmacniać. Koło się zamyka. Jaka jest więc Wasza opinia na ten temat? Jesteśmy bardzo ciekawe.

Dyskutuj z nami także na facebooku>>

queenerica

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.