Arsenal kupuje, Jack kradnie show (z małą pomocą Cesca)

Prosi o transfer, straszy Łukaszka Fabiańskiego i jeszcze do tego pokazuje klatę!

A wszystko po to, by znowu być w centrum zainteresowania. Rozumiemy Jack, że smutno ci, masz kontuzję, nie możesz grać i myślisz, że wszyscy o Tobie zapomnieli. Ale to nie prawda. Przecież Ciacha nigdy nie zapomną. I naprawdę nie musisz zaczynać dnia od takich żarcików:

Przecież niektóre z nas już po słowie "move" dostawały zawału, litości Jack.

A na tym odwracanie uwagi się nie skończyło. Wieczorem w sukurs przyszedł mu Cesc. Tam Arsene Wenger szaleje, podpisuje kontrakty, a tu Fabregas tłumaczy, że "My nie potrzebujemy uzupełnień, po moim odejściu". Ale jacy my Cesc? Ktoś tu chyba ma jeszcze arsenalsko-barcelońskie rozdwojenie jaźni.

No dobrze, skłamałybyśmy, gdybyśmy powiedziały, że używanie odruchowej formy "MY" w stosunku do byłego klubu nie wydaje nam się słodkie. To jest strasznie słodkie i kochane. I naprawdę dobrze wiedzieć, że jest jeszcze miejsce na uczucia w świecie piłki.

Ale wróćmy do tematu. W końcu, gdy Jack pogodził się już z faktem, że w Arsenalu pojawią się nowi piłkarze, postanowił się z nimi przywitać. Ale nie, nie mógł tego zrobić porządnie, jak człowiek. Musiał się do tego rozebrać. I jeszcze zmolestować Łukasza.

embed

Podpis pod zdjęciem głosi: Me and Fabs waiting to meet our new signings haha :) Jack pewny siebie, prawdziwy Dżolero... Za to "Fabs" pokazuje, dlaczego mówili na niego Bambi.

No i co wy na to? Na kogo zwrócą swe szklane oko kamery? Ubrany Arteta czy klata Jacka? No chyba, że nowi piłkarze też przyjdą bez koszulek... Taka konferencja prasowa mogłaby przejść do historii...

Ale, ale - trochę powagi. W końcu Arsenal dokonał solidnych transferów, a przecież i inne klub wzmocniły się nie lada, Liverpool, Chelsea, Roma i Atlatico Madryt pozyskały bardzo ciekawych zawodników, o wszystkim możecie przeczytać w naszej transferowej relacji na żywo . Naprawdę, działo się!

PS. Powoli zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że twitter Jacka zasługuje na jakieś uhonorowanie. Może laurkę i wierszyk, może pomnik? Albo zbiorowe ciachowe - aaaaaaaww!!!. A może po prostu zacznijcie go śledzić? I nas przy okazji też.

Więcej o:
Copyright © Agora SA