Na pewno chciałyście zobaczyć Fernando Alonso mieszającego w kotle z Robin Hoodem

No nie mówcie, że nie.

W procesie tropienia formułowców na wakacjach, zapomniałyśmy jakimś sposobem o Fernando Alonso i Ferrari. Być może dlatego, że tradycyjna i cykliczna impreza zespołu WROOM to taki raczej półoficjalny urlop, no bo wyjazd w góry z szefem weekendem życia pewnie nie jest. Fernando i tak wygląda na zrelaksowanego i zadowolonego - mógł w końcu pojeździć na rowerze (w stroju o jakim Jaime może pewnie tylko pomarzyć ), porobić focie przy wodospadzie (o jakich Jaime może pewnie tylko pomarzyć) i pooglądać krowy.

Mamy dla Was relację wideo z tego wydarzenia, ale nie będziemy Was oszukiwać - nie będzie to najbardziej fascynujących 12 minut 44 sekund Waszego życia. W pierwszej części mamy wywiady ze Stefano Domenicali i kierowcą, panowie coś tam mówią, mówią, nie wiemy co, ale podejrzewamy, że całość można sprowadzić do "Ferrari jest fajne i cieszę się, że Fernando u nas jeździ/jeżdżę w Ferrari". Później robi się nieco ciekawiej - mamy Alonso pedałującego ochoczo na wspomnianym rowerze i wcinającego czerwoną kapustę (no oczywiście, że czerwoną).

 

Podejrzewamy, że Fernando wybrał się później na właściwe wakacje z małżonką, z czego fotorelacji, jak te sępy ostatnie, wyczekujemy.

A jeśli nie zniechęciłyśmy Was całkowicie i macie ochotę zobaczyć więcej zdjęć z wyjazdu Ferrari, możecie uczynić to na stronie Ferrari , albo tutaj .

Więcej o:
Copyright © Agora SA