Adam Małysz skacze w domu

W piątek i sobotę w Wiśle-Malince zawody letniej GP w skokach narciarskich. Najpoważniejsze jak dotąd zawody na nowej skoczni im. Adama Małysza.

- Nazywanie obiektów czyimś imieniem, nadawanie ulicom czy szkołom patronów albo stawianie pomników kojarzy mi się z upamiętnianiem bohatera po śmierci. A ja żyję i wciąż jestem sportowcem. Przez lata kariery miałem wiele propozycji, by coś nazywano moim imieniem. Zawsze odmawiałem. Kiedy jednak miała zostać oddana do użytku nowa skocznia, blisko mojego domu, zgodziłem się. Bo przecież skoki to całe moje życie, a w Wiśle to wszystko się zaczęło - mówił Adam Małysz, kiedy we wrześniu 2008 roku otwierano przebudowany kosztem około 50 mln zł obiekt w Wiśle-Malince.

W piątek i sobotę po raz pierwszy najwybitniejszy polski skoczek będzie miał okazję zmierzyć się na nim z najlepszymi na świecie. Choć do tej pory starty na igelicie odpuszczali Austriacy Schlierenzauer, Kofler i Loitzl, to jednak do Polski przyjadą. Będzie też nieoczekiwany lider letniej GP Japończyk Ito, który po trzech startach ma o dziesięć punktów więcej od Małysza, oraz zdobywca PŚ w poprzednim sezonie Szwajcar Simon Ammann.

Polacy skaczą w sezonie letnim fantastycznie - Małysz jest drugi w klasyfikacji, Dawid Kubacki szósty, a Maciej Kot dziewiąty. Na skoczni po raz pierwszy po ślubie stanie Kamil Stoch, który podczas środowych treningów lądował poza granicą 130 m.

Oficjalny rekord skoczni w Wiśle-Malince (Małysza) wynosi 134 m. O metr dalej pofrunął Maciej Kot, ale skakał w treningu podczas serii nieocenianej przez sędziów i dlatego jego wynik nie jest rekordem.

Program GP

Piątek : 20.30 - pierwsza seria. Sobota : 17.30 - pierwsza seria. Transmisje : TVP 1, TVP Sport i Eurosport

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.