Adam Małysz zakończył skoki na igelicie

Adam Małysz ze swoim zespołem zakończył już treningi na igelicie. Ostatni trening na sztucznej nawierzchni Adam odbył w Wiśle. Skakał od poniedziałku do czwartku. Na skoczni zaskoczył go nawet śnieg.

Najlepszy polski skoczek jest zadowolony i optymistycznie nastawiony do sezonu zimowego: "Na Malince skupiałem się na technice i jestem zadowolony. Teraz czekają mnie badania lekarskie i dogrywanie spraw technicznych. A potem to już pierwsze zgrupowanie na śniegu. W planach mamy Vuokatti i Lillehamer" - zdradza Małysz. Prognozy wskazują, że początkiem listopada fińskie skocznie będą już przygotowane na biało.

Próby na skoczni to jednak nie wszystko. "Cały czas mamy ostry trening poza skocznią. Do Finlandii wylatujemy szóstego listopada czekają mnie tam też badania na Uniwersytecie w Jyväskylä. Teraz czuję się dobrze. Było trochę przejść z tymi choróbskami, ale już wszystko wróciło do normy. Samopoczucie fizyczne jest dobre, technicznie jest jak było, na skoczni czuję się pewny. Optymistycznie podchodzę do sezonu" - mówi Adam.

Czy Orzeł z Wisły jest w idealnej formie? "Tak jak zawsze, tak i teraz przed zimą będę podkreślał, że nigdy nie jest idealnie. Ja zawsze widzę u siebie coś, co jeszcze mógłbym poprawić. Zresztą, dopinguje mnie do tego Hannu. On zawsze jak mnie chwali, to znajdzie jakieś małe "ale". Natomiast jako tako powodów do narzekań nie mam."

Zgrupowanie Adam zapamięta jako pełne przygód. W środę pogoda się poprawiła, ale za to zepsuł się wyciąg na skoczni i Adam wywożony był na górę samochodem. Dokoła obiektu biegnie droga wyłożona płytami, z której korzystano podczas budowy.

"Skoki Adama były bardzo dobre. Jesień to taka pora roku, co płata figle. W poniedziałek pomagaliśmy obsłudze zmiatać śnieg, żeby było szybciej. Zresztą, to niezła rozgrzewka" - uśmiechał się Robert Mateja.

Więcej o skokach narciarskich na Skijumping.pl  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.