Letnie skakanie zaczyna się w Malince. Już bez Małysza

Narciarska Letnia Grand Prix w skokach startuje w niedzielę w Beskidach. Kibice muszą się przyzwyczaić, że to pierwszy sezon bez Adama Małysza.

Lotos Poland Tour Grand Prix 2011 to cykl czterech konkursów. Po jednym organizują Wisła (niedziela, 17 lipca) i Szczyrk (środa, 20 lipca), a w Zakopanem w przyszły weekend odbędą się dwa konkursy - drużynowy i indywidualny. Tak jak w Turnieju Czterech Skoczni, będzie dla niego osobna klasyfikacja, ale wszystkie zawody są częścią Letniej Grand Prix. Dla kibiców będzie to pierwszy sezon skoków bez Adama Małysza. To trochę tak jak Formuła 1 bez Michaela Schumachera. "Orzeł z Wisły" zaklina się, że - w przeciwieństwie do niemieckiego kierowcy - na skocznię na wróci. Przesiadł się za to właśnie za kółko i teraz jego życie kręci się wokół przygotowań do Rajdu Dakar.

Czy ktoś będzie potrafił zastąpić go na skoczni? Następcą Małysza okrzyknięto Kamila Stocha, choć sam skoczek z Zębu nie lubi tego określenia. Zeszłej zimy, jako czwarty Polak w historii, wygrał zawody w Pucharze Świata. Odniósł w sezonie trzy zwycięstwa i uplasował się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej.

- Kamil utrzymał formę z zimy, na treningach skacze daleko i pewnie, zawsze jest o krok przed kolegami - zapewnia Łukasz Kruczek, trener kadry.

Na polskie zawody szkoleniowiec może wystawić mocną ekipę. W Wiśle Malince wystartuje aż 12 naszych skoczków, w kolejnych konkursach po sześciu. Wysoką formę sygnalizowali również Dawid Kubacki i Stefan Hula. Skocznie szturmuje też młodzież, w tym roku szansę debiutu w LGP otrzymali m.in. Aleksander Zniszczoł, Bartłomiej Kłusek i Jan Ziobro. To pokolenie, które dopiero zaczynało zabawę w skoki, gdy Małysz już wygrywał na skoczniach świata.

Polacy będą rywalizować z najlepszymi, bo choć skakanie na igelicie nie jest tak prestiżowe, jak na śniegu i większość ekip traktuje je jako przygotowanie do zimy, to jednak do Polski przyjadą prawie wszystkie gwiazdy. W ekipie Austrii nie zabraknie Thomasa Morgensterna i Gregora Schlierenzauera. Norwegowie przyjadą z Tomem Hilde, rekordzistą świata w długości lotu Johanem Remenem Evensenem oraz Bjoernem Einarem Romoerenem, który jednak wystartuje tylko w Wiśle. Z Niemiec przybędą m.in. Martin Schmitt, Severin Freund i Richard Freitag. Na razie przyjazd potwierdziło 14 drużyn. Oprócz Małysza zabraknie wielu innych znanych twarzy, bo kariery zakończyli też Fin Janne Ahonen (po raz drugi), Niemiec Michael Uhrmann, Słoweniec Primoz Peterka i Szwajcar Andreas Kuettel. Z kolei Norweg Anders Jacobsen zawiesił karierę i nie wiadomo, czy wróci do skakania.

- W niemieckiej drużynie najgroźniejsi dziś są Freund i Freitag. Trenowaliśmy z nimi w Stams. O ile po Freundzie spodziewaliśmy się wysokiej formy, to dyspozycja Freitaga trochę nas zaskoczyła - mówi z uznaniem Kruczek. Niemcy wychodzą z dołka, tej zimy po raz pierwszy od kilku lat niemiecki zawodnik (Freund) wygrał konkurs Pucharu Świata.

Długo ważyły się losy wyciągu krzesełkowego na skoczni w Wiśle. Kolejka zepsuła się jeszcze w zeszłym roku. Okazało się, że na wybudowanej za 46 milionów złotych skoczni zamontowany został używany, wysłużony wyciąg. Na dodatek wyciąg powinien wozić tylko jednoosobowe krzesełka, a woził dwuosobowe kanapy. Źle zamontowano w nim podpory. Wyciąg psuł się coraz częściej. Remont rozpoczął się wiosną, ale po jego zakończeniu zgody na użytkowanie nie chciał wydać Transportowy Dozór Techniczny. Znów były uwagi wobec wyciągu i wykonanych napraw. Ostatecznie w czwartek zapadła decyzja, że skoczkowie będą jednak mogli z niego korzystać.

W sobotę odbędą się w Malince kwalifikacje, a po nich uroczyste wręczenie numerów startowych. Bilety można kupować w Wiśle, w sklepie "Wiślaczek", lub bezpośrednio pod skocznią. Kosztują 70 zł (siedzące) i 40 zł (stojące), a na kwalifikacje 20 zł (normalny) i 10 zł (ulgowy).

Program zawodów

Wisła

Sobota: kwalifikacje (godz. 17)

Niedziela: seria próbna (14), konkurs (15)

Szczyrk

19.07. (wtorek): kwalifikacje (19)

20.07. (środa): seria próbna (16), konkurs (17)