Na stronie internetowej Japońskiego Zwiazku Narciarskiego pojawiło się zgłoszenie drużyny na dwa ostatnie konkursy tegorocznej LGP - w Libercu i w Klingenthal. Japonię będą reprezentować tylko Kazuya Yoshioka i Yuta Watase. Również organizatorzy w Klingenthal otrzymali zgłoszenie tylko tych dwóch skoczków. Daiki Ito ma trenować w tym czasie Hakubie. To zaskakująca informacja, gdyż młodemu skoczkowi wystarczyłoby w ostatnich konkursach zająć dwa razy choćby 10. miejsce i mógłby się pochwalić największym sukcesem w karierze. Nie przyjeżdżając do Europy podejmuje ryzyko, choć jego szanse na triumf wciąż są spore.
Jednocześnie to dobra informacja dla polskich kibiców. Trzy kolejne miejsca w klasyfikacji zajmują bowiem Polacy. I właśnie tylko Adam Małysz, Dawid Kubacki i Kamil Stoch mają teoretyczne szanse wyprzedzić Japończyka. Daiki Ito ma w tej chwili 530 punktów a do zdobycia w dwóch konkursach jest 200. Małysz ma stratę 150, Kubacki 185 a Stoch 190. Wszyscy trzej są w wysokiej formie. Małyszowi do triumfu wystarczy zwycięstwo i trzecie miejsce. W Libercu i Klingenthal odbędzie się więc pasjonująca walka między trzema Polakami o wyprzedzenie w klasyfikacji Japończyka. Jeszcze kilka miesięcy temu taki scenariusz nie był brany pod uwagę nawet przez największych optymistów. Jednak tego lata na skoczniach liczą się tylko Polacy i Japończycy.
Optymistów uspokaja trener Łukasz Kruczek, który uważa, że to tylko zagrywka taktyczna, a Japończycy w ostatniej chwili zgłoszą jeszcze Ito do zawodów, by zmylić polską kadrę i zdeprymować Małysza.