- Podczas ostatnich treningów zmienialiśmy często obiekty wykorzystując wyłącznie krajowe skocznie - każdy dzień skakania był na innym obiekcie. Dyspozycja zawodników jest niezła, ale jaka dokładnie, to dopiero zweryfikują zawody. Treningi są tylko przedsionkiem zawodów, choć trzeba zaznaczyć, że udane treningi sprawiają, że wejście w zawody jest łatwiejsze. Czy kadrowicze są w lepszej formie, aniżeli w ubiegłym roku o tej samej porze? Pytanie trudne, gdyż sporo się zmieniło, głównie w kwestii nart, które są krótsze. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że skaczą równiej - mówi Łukasz Kruczek.
- Zawody Pucharu Kontynentalnego są dla nas zawodami kontrolnymi, jednak dobre starty w sezonie letnim mają przynieść nam wysoką kwotę na zimę. Teraz jest pod tym względem bardzo dobrze, ale nie można spocząć na laurach. O te miejsca cały czas toczy się rywalizacja. Nie tylko my chcemy mieć jak największą liczbę miejsc startowych. Skoczkowie zawsze do zawodów powinni podchodzić tak samo, bez względu na ich rangę. Skoki są dyscypliną techniczną, a zadań technicznych nie da się wykonywać "na pół gwizdka" - kontynuuje trener naszej kadry.
- Jednego zawodnika będziemy wymieniać pomiędzy poszczególnymi konkursami. Skoczek, który nie będzie startował, na skoczni pojawi się w roli przedskoczka. Mamy zapewnienie od komitetu organizacyjnego, że nie będzie z tym problemu. Ostateczny skład na poszczególne zawody podamy dopiero przed odprawą techniczną - zapowiada polski szkoleniowiec. Inauguracyjne zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego zaplanowano na 2 i 3 lipca w słoweńskim Kranju. Dzień później zawodnicy wystartują w Velenje, a 9 i 10 lipca odbędą się konkursy na dużej skoczni w Garmisch-Partenkirchen.
Więcej informacji o skokach w serwisie skijumping.pl ?
