• Link został skopiowany

Tyle zarobili polscy skoczkowie w Pucharze Świata. To nie żart

Paweł Wąsek był zdecydowanie najlepszym z Polaków w sezonie 2024/25 w Pucharze Świata. Widać to nie tylko po klasyfikacji generalnej, ale i tabeli zarobków, opublikowanej przez FIS. 25-latek zgarnął naprawdę solidne wynagrodzenie. A jak na jego tle wypadli pozostali rodacy? Kto w minionym sezonie zainkasował najwięcej? Tak wygląda lista zarobków za sezon 2024/25.
SKI-JUMPING/
Fot. REUTERS/Borut Zivulovic

- Mi się super współpracowało z Thomasem Thurnbichlerem, umieliśmy się dogadać, znaleźć wspólny język, żeby to funkcjonowało. Na pewno będzie mi go brakować - podkreślał Paweł Wąsek. Tak zareagował na zwolnienie szkoleniowca. To pod jego okiem zaliczył najlepszy sezon w karierze. Tej zimy był najlepszym z Polaków. Po raz pierwszy stanął na podium - na najniższym stopniu. Finalnie zajął 14. lokatę w klasyfikacji generalnej, najwyższą z Biało-Czerwonych. Zgromadził łącznie 612 punktów, a więc więcej niż Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch czy Dawid Kubacki razem wzięci. I tak duża dysproporcja w punktach miała też przełożenie na zarobki.

Zobacz wideo Cmentarz z widokiem na mamucią skocznię. Niezwykłe miejsce w Vikersund

Na takie zarobki od FIS mogli liczyć Polacy w tym sezonie

Na stronie FIS możemy znaleźć oficjalną informację na temat tego, ile poszczególni skoczkowie zainkasowali w zakończonym w niedzielę sezonie. To nagrody pieniężne wyłącznie za osiągnięcia sportowe w Pucharze Świata. Jak można się było spodziewać, liderem jest zdobywca Kryształowej Kuli, czyli Daniel Tschofenig. Zarobił aż 327 550 franków szwajcarskich, co w przeliczeniu na polską walutę daje 1,4 mln zł. 

Wąsek rzecz jasna zarobił mniej, ale i tak jest to imponująca kwota. W zestawieniu zajął 14. miejsce, ex-aequo z Karlem Gaigerem. Oboje zainkasowali 80 650 franków szwajcarskich, a więc nieco ponad 353 tys. zł. To zdecydowanie najwięcej spośród Polaków. 

A ile zarobili pozostali Biało-Czerwoni? Ponad połowę mniej zgarnął Zniszczoł, bo 38 900 franków szwajcarskich, czyli około 170 tys. zł. Stoch tej zimy zainkasował 23 500 franków szwajcarskich (ok. 103 tys. zł), Kubacki 21 tys. franków szwajcarskich (ok. 92 tys. zł), Wolny 14 200 franków szwajcarskich (ok. 62 tys. zł), Żyła 12 700 franków szwajcarskich (ok. 56 tys. zł) i Maciej Kot 1850 franków szwajcarskich (ok. 8100 zł). 

Zobacz też: Oto co może się stać po odejściu Thurnbichlera. Są dwie potężne oferty. 

Zarobki skoczków w Pucharze Świata w sezonie 2024/25:

  • 1. Daniel Tschofenig - 327 550 franków szwajcarskich
  • 2. Jan Hoerl - 249 850 franków szwajcarskich
  • 3. Stefan Kraft - 182 550 franków szwajcarskich
  • 4. Andreas Wellinger - 180 850 franków szwajcarskich
  • 5. Anze Lanisek - 160 450 franków szwajcarskich
  • ...
  • 14. Paweł Wąsek - 80 650 franków szwajcarskich
  • 21. Aleksander Zniszczoł - 38 900 franków szwajcarskich
  • 30. Kamil Stoch - 23 500 franków szwajcarskich
  • 32. Dawid Kubacki - 21 000 franków szwajcarskich
  • 38. Jakub Wolny - 14 200 franków szwajcarskich
  • 39. Piotr Żyła - 12 700  franków szwajcarskich
  • 60. Maciej Kot - 1850 franków szwajcarskich.

Tyle Thurnbichler inkasował za prowadzenie polskiej kadry

Przed dwoma laty Eurosport ujawnił też, ile w polskiej kadrze zarabiał Thomas Thurnbichler. Okazuje się, że mógł liczyć na 10 tys. euro miesięcznie, czyli przy obecnym kursie ok. 41,8 tys. zł. Jak na standardy skoków narciarskich to pokaźna suma, tym bardziej że Austriak był mało doświadczonym szkoleniowcem. Teraz na stanowisku zastąpi go Maciej Maciusiak. I z tej zmiany większość zawodników jest zadowolona, w tym Zniszczoł czy Kubacki, którzy ciskali największe gromy w Thurnbichlera po jego zwolnieniu.

Więcej o: