Andreas Kuettel to były mistrz świata ze skoczni dużej z 2009 roku z Liberca. Szwajcarski skoczek narciarski najwyżej w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był na trzecim miejscu w sezonie 2005/2006, ustępując jedynie drugiego Janne Ahonenowi i pierwszemu Jakubowi Jandzie. W 2006 roku zajął też drugie miejsce w Turnieju Nordyckim. Karierę zakończył po mistrzostwach świata w Oslo w 2011 roku. Ciekawostką jest, że jeszcze w trakcie kariery w 2010 roku ożenił się z pochodzącą z Torunia Dorotą Pawłowską.
Obecnie świat skoków narciarskich żyje aferą kombinezonową związaną z reprezentacją Norwegii. Ich przyszłość w skokach, ale i całej dyscypliny jest pod dużym znakiem zapytania po skandalu, który wykrył dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski. Wiadomo, że do oszustów dochodziło niedawno, ale jak z tym było w przeszłości?
- Spryskaliśmy kombinezon lakierem do włosów, aby zmniejszyć przepuszczalność powietrza - przyznał wprost Andreas Kuettel cytowany przez "Blick", opisując kulisy skakania w latach juniorskich.
Szwajcarska gazeta opisała, że Kuettel przy okazji pierwszego zwycięstwa w Pucharze Świata w 2005 roku zdał sobie sprawę z tego, że do oszustw dochodzi także w narciarskiej elicie. Wtedy trener Austriaków miał go zapytać, czy skoki oddał w dwóch różnych kombinezonach. - Miałem tylko jeden - opowiedział Szwajcar.
- Gdybyś musiał udać się do punktu kontrolnego po pierwszej serii, to mógłbyś założyć, że zostaniesz oszczędzony po drugiej serii - opowiadał Kuettel. Tym samym dał do zrozumienia, że nie brakowało skoczków, którzy po pierwszym skoku zmieniali kombinezony na większe, czym łamali przepisy.
Zobacz też: On znowu to zrobił! Jest kolejny medal dla Polski. Brawo, brawo
Co ciekawe Kuettel mówił już o oszustwach w skokach w 2023 roku, wskazując, że wszystko zaczęło się od Austriaków. - Zaczęli oszustwa wokół materiału kombinezonów. Potem zyskali w tym konkurencję na arenie międzynarodowej - mówił.