"Skokowa policja sprawdza twój kombinezon i przyczepia do niego siedem czipów. Ty kopiujesz czipy i fałszywe wszywasz sobie do nowych strojów, większych, nieprzepisowych. Jesteś oszustem? Stosujesz doping technologiczny? Polacy, Austriacy, Słoweńcy, a nawet też mający swoje za uszami Niemcy oskarżają o coś takiego Norwegów. I wygląda na to, że mają rację, bo gdyby nie mieli, Norwegom nie odebrano by srebrnego medalu Mariusa Lindvika! Jak wobec takiego skandalu zwykłemu człowiekowi mają nie brzydnąć skoki narciarskie? Na MŚ w Trondheim one zostały nam właśnie zohydzone" - pisał dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak.
Pertile przerwał milczenie. Powiedział po skandalu
Sprawa, o której poinformował dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski może oburzać obserwatorów skoków narciarskich. Manipulacje ze sprzętem, których dopuścili się Norwegowie nie uszły im ostatecznie na sucho. Zawodnicy z tego kraju zostali zdyskwalifikowani.
Reperkusje afery kombinezowej - jak można ją określić - mają swoje odzwierciedlenie w klasyfikacji. Marius Lindvik stracił srebrny medal, wywalczony za drugie miejsce w konkursie na dużej skoczni. Ma on przypaść w udziale Janowi Hoerlowi z Austrii, a nowym brązowym medalistą zostanie Ryoyu Kobayashi z Japonii. Przypomnijmy, że mistrzem został Słoweniec Domen Prevc.
- Musieliśmy otworzyć kombinezony Norwegów, żeby przekonać się ze oszukiwali. Nie mogliśmy tego zrobić w trakcie konkursu. To jeden z najczarniejszych dni dla skoków narciarskich, będziemy zastanawiali się nad dalszymi konsekwencjami - powiedział Sandro Pertile. Jego słowa na portalu X cytuje dziennikarz Eurosportu Kacper Merk.
![Prevc mistrzem świata na dużej skoczni w Trondheim. Fenomenalna walka, Polacy tylko tłem [ZAPIS RELACJI]](https://bi.im-g.pl/im/bd/47/1e/z31751357II,NORDIC-SKIING-WORLD-.jpg)
