Wymowna reakcja kibiców na to, co zrobili Stoch i Kubacki. Oto co usłyszeli

Kamil Stoch 24., Dawid Kubacki 26. - obaj mistrzowie zajęli w konkursie w Zakopanem miejsca, z których nie są zadowoleni. Po konkursie długo rozmawiali z kibicami pod Wielką Krokwią. W rozmach ze Sport.pl zdradzili, co usłyszeli.

Dominacja Austrii trwa – w sobotę w Zakopanem skoczkowie z tego kraju pewnie wygrali konkurs drużynowy, a w niedzielę kolejny triumf święcił najlepszy zawodnik z ich kadry, lider Pucharu Świata Daniel Tschofenig. Polacy, z wyjątkiem Pawła Wąska (zajął piąte miejsce) byli tłem dla najlepszych.

Zobacz wideo

W obecności 11-12 tysięcy żywiołowo reagujących kibiców poza Wąskiem punkty Pucharu Świata z naszych kadrowiczów zdobyli jeszcze tylko Stoch i Kubacki. Żaden z nich nie był zadowolony, bo miejsca w trzeciej dziesiątce nie spełniają ambicji tak wielkich mistrzów. Ale dla Stocha i Kubackiego w Zakopanem wydarzyło się coś pięknego. Po zawodach.

Kubacki wzruszony. „Robi się człowiekowi ciepło na sercu"

Konkurs zdążył się skończyć, prezydent RP Andrzej Duda zdążył udekorować najlepszych zawodników, a ani Stoch, ani Kubacki jeszcze nie dotarli do grupy dziennikarzy. Czekaliśmy na nich dobre pół godziny. I podziwialiśmy, jakim cieszą się szacunkiem. Ich droga od bramki, którą zeszli z rozbiegu Wielkiej Krokwi do strefy mieszanej, w której staliśmy, miała nie więcej niż 200 metrów. Przy tej drodze znajdują się strefa VIP i zaledwie dwa sektory ze zwykłymi kibicami. I to z tych sektorów słychać było nawoływania, a wręcz piski: „Kamil! Kamil! i „Dawid! Dawid". Fani po przywołaniu obu legend skoków narciarskich dostawali specjalne kartki (obaj nasi skoczkowie mieli pliki swoich zdjęć z własnoręcznymi podpisami), robili sobie ze Stochem i Kubackim zdjęcia, zbijali z nimi piątki i rozmawiali.

- Robi się człowiekowi ciepło na sercu, gdy nie idzie, gdy człowiek się męczy i nie ma wyników, a i tak jest tylu ludzi, którzy wesprą dobrym słowem, powiedzą, że są z nami, że życzą, żeby było lepiej i widać, że cały czas w nas wierzą. Jest takie powiedzenie: „Kibicem się jest, a nie bywa". My mamy prawdziwych, wspaniałych kibiców. Teraz na Wielkiej Krokwi było bardzo dużo kibiców, którzy stworzyli świetną atmosferę, chociaż nas nie było na podium – mówi w rozmowie ze Sport.pl Kubacki. - Ogromnie doceniam to, że ludzie chcą tu być, chcą wziąć autograf, chcą sobie z nami zrobić zdjęcie. To pokazuje, że oni w nas ciągle wierzą. A to pomaga nam budować wiarę w siebie – dodaje.

Stoch zachwycony. „Ojej!"

- Ojej! Nie wiem, nawet nie liczę, ile tych kartek rozdałem. Aż w tysiące to chyba nie idzie, ale wydaje mi się, że dziś miałem przygotowanych 500 kartek i się rozeszły – mówi nam Stoch. – Gdy szedłem po pierwszym skoku, to ludzie coś mi śpiewali [słyszeliśmy to], ale tu jest tak głośno i to się jeszcze zlewało z muzyką, że nie rozumiałem, co [my też nie]. Ale uśmiechnąłem się, mijając tamten sektor. Wiedziałem, że kibice są ze mną – dodaje Stoch.

Kubacki mówi, że kartek dla kibiców też mu zabrakło. – Wyszły mi szybko, a miałem chyba tysiaka – mówi nam wyraźnie wzruszony.

- Tak, czuję coś takiego – mówi Dawid. Za wsparcie i za wdzięczność? Bo część kibiców powtarza, że takie postaci jak Kubacki i Stoch już nic nie muszą, tak wiele zrobiły. – Tak, słyszę od ludzi również to, że ja już nic nie muszę, bo dużo zrobiłem. A wtedy powtarzam ładne słowa Kamila z jakiegoś wywiadu: że ja już nic nie muszę, ale ciągle jeszcze chcę! – uśmiecha się Kubacki. - Jest we mnie żyłka prawdziwego sportowca i myślę, że to mi zostanie do końca życia. Czuję się dobrze fizycznie, chciałbym wrócić do swojej dobrej dyspozycji i wiem, że mogę do niej wrócić. To wymaga pracy i poświęceń, ale w swojej karierze miałem już trochę takich okresów, już trochę się naczekałem, zanim doszedłem do takiej dyspozycji, dzięki której wygrywałem konkursy Pucharu Świata, zdobywałem medale igrzysk olimpijskich i mistrzostwa świata. Wiem, że sobie w tej sytuacji też poradzę i w końcu słonko dla mnie znów zaświeci i znowu będę się cieszył razem z kibicami – zapewnia Dawid.

Kubacki dwa razy w historii swoich startów w Zakopanem stawał na podium konkursów indywidualnych, w 2020 roku wszedł na nie wspólnie ze Stochem (zajęli wtedy odpowiednio trzecie i pierwsze miejsce). Stoch na Wielkiej Krokwi wygrał aż pięć konkursów PŚ, a na podium wskoczył sześć razy. Obaj po pięć razy stawali na podium zakopiańskich drużynówek, a w 2018 roku wspólnie świętowali na Wielkiej Krokwi takie zwycięstwo. Obaj bezsprzecznie dostali teraz od kibiców, to na co zasługują – wdzięczność, wsparcie i wiarę.

Więcej o: