Tyle W±sek zarobił za Turniej Czterech Skoczni. To nie żart

Wiadomo już, ile Paweł W±sek zarobił za 73. Turniej Czterech Skoczni, w którym był najlepszy z Polaków. Kwota, jak± otrzymał, jest oczywi¶cie zdecydowanie mniejsza niż nagroda dla zwycięzcy imprezy Daniela Tschofeniga.

Paweł W±sek zaprezentował się z bardzo dobrej strony w 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Był najlepszy z Polaków i zajął ósme miejsce w końcowej klasyfikacji. W±sek zdobył 1109,3 punktu (zwycięzca Daniel Tschofenig - 1194,4). Dzięki dobremu występowi 25-letni skoczek awansował na 13. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Zobacz wideo Austriacy zdominowali świat skoków. Oto jak pracują

Tyle Paweł Wąsek zarobił za Turniej Czterech Skoczni

Wąsek najlepiej skakał w Innsbrucku, gdzie zajął piąte miejsce. W najlepszej "10" był też w konkursach w Oberstdorfie (9.) oraz w Bischofshofen (8.). Najsłabiej poszło mu w Garmisch-Partenkirchen, w których został sklasyfikowany na 16. pozycji.

Wiadomo już, ile Wąsek zarobił za Turniej Czterech Skoczni. Premię za klasyfikację generalną imprezy otrzymał tylko zwycięzca Daniel Tschofenig, pozostali zawodnicy nie dostawali pieniędzy z tego tytułu, ale otrzymali za to nagrody za miejsca w czterech poszczególnych konkursach TCS. W sumie Wąsek zainkasował 13,1 tys. franków szwajcarskich, czyli 58 tys. złotych. Najwięcej dostał oczywiście za piąte miejsce w Innsbrucku - 5,2 tys. franków szwajcarskich.

Wygl±da to nieco blado przy tym, co otrzymał Tschofenig. Austriacki skoczek za zwycięstwo w TCS zarobił aż 100 tys. franków szwajcarskich (ok. 452 tys. zł). To jednak nie koniec jego nagród. Za wygranie konkursów w Garmisch-Partenkirchen oraz w Bischofshofen zainkasował po 13 tys. franków szwajcarskich. Natomiast za trzecie miejsca w Oberstdorfie oraz w Innsbrucku - po 8 tys. W sumie zatem Tschofenig otrzymał 142 tysiące franków szwajcarskich.

Zobacz: Wąsek dał mandat Thurnbichlerowi. Tak zwycięzca TCS podsumował trenera Polaków

Dawniej nagrody za triumf w Turnieju Czterech Skoczni były nawet większe. "W 2001 r. Adam Małysz otrzymał 90 tys. franków szwajcarskich i Audi A4 warte 50 tys. marek" - pisaliśmy w Sport.pl. Wtedy jednak auta nie opłacało się sprowadzić do Polski ze względu na zaporowe opłaty celno-skarbowe. Polska nie była wtedy w Unii Europejskiej.

Więcej o: