Meteorolodzy prognozowali, że w nocy z soboty na niedzielę w Engelbergu ma zacząć padać deszcz, który w okolicach południa ma przerodzić się w śnieżycę. W tym czasie średnia siła wiatru ma wahać się od 2 do 4 m/s - ze znacznie mocniejszymi podmuchami. Niekorzystne warunki pogodowe zmusiły organizatorów Pucharu Świata do zmian niedzielnego harmonogramu startów na szwajcarskiej ziemi.
Kwalifikacje miały wystartować o godz. 9:15, choć już od rana warunki pogodowe były bardzo trudne. Padał deszcz i mocno wiało - w dodatku z różnych kierunków - co skutkowało przerwami i częstymi reakcjami jury w kontekście zmian platformy startowej. Została ona podniesiona już po dwóch próbach, albowiem zawodnicy mieli problem, aby przeskoczyć setny metr. Dochodziło do kolejnych zmian. Tempo zawodów było bardzo wolne.
Po 20 skokach (zajęło to pół godziny) nastąpiła dłuższa, dwudziestominutowa przerwa. Lało coraz mocniej, a wiatr momentami osiągał prędkość 9 m/s. Organizatorzy w swoim stylu jednak długo zwlekali z jakąkolwiek decyzją, mimo że rywalizacja nie miała żadnego sensu, a prognozy na popołudnie były jeszcze gorsze.
Wydawało się, że dojdzie już do odwołania kwalifikacji, ale ostatecznie udało się je wznowić, a dalsza część przebiegała już płynniej. Żaden z pięciu reprezentantów Polski nie miał problemów, aby załapać się do pięćdziesiątki, ale w większości nie były to skoki zbyt porywające. Wyjątkiem był Jakub Wolny, który zaprezentował się bardzo dobrze. 126 metrów to była najlepsza próba na tym etapie zawodów, co dało mu prowadzenie.
Ostatecznie Jakub Wolny kwalifikacje ukończył na 5. miejscu. Kolejne miejsca Polaków: Paweł Wąsek (22.), Aleksander Zniszczoł (29.), Piotr Żyła (35.), Kamil Stoch (37.). Najlepszy okazał się Maximillian Ortner, który jako jedyny przekroczył 130 metrów. Dokładnie o cztery metry.
Niedzielny konkurs w Engelbergu rozpocznie się o godz. 16:00. Zapraszamy na relację na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE. Przypomnijmy, że w sobotę najlepszy był Jan Hoerl, przed Danielem Tschofenigiem i Gregorem Deschwandenem. Najlepszy z Polaków był Paweł Wąsek - 11. miejsce.