W Ruce zawsze główną rolę w trakcie konkursów odgrywa pogoda. W zeszłym sezonie była na tyle spokojna, że zawody były rozgrywane w dobrych i równych warunkach. Zazwyczaj jest jednak zupełnie inaczej. Mocny wiatr, a także opady deszczu i śniegu często stają się nie tyle trudne do opanowania i prowadzenia zawodów, ile zagrażają zdrowiu zawodników.
Już widać, że w tym roku Ruka pokaże się nam od swojej gorszej strony. Przynajmniej w piątek. O 10:00 podjęto decyzję o odwołaniu serii skoków w kompaktowych (skoki na dużej skoczni i bieg na 7,5 kilometra) zawodach kombinatorów norweskich. Do wyników zostanie użyta przeprowadzona w czwartek - również w trudnych warunkach - seria prowizoryczna (PCR), w której najlepszy okazał się Norweg Jarl Magnus Riiber.
To jednak najprawdopodobniej niejedyna zmiana w programie całego Ruka Nordic Opening, jak nazywa się tu weekend zawodów w kombinacji, skokach, a także biegach narciarskich. Na trasie biegowej podczas rywalizacji kobiet na 10 kilometrów stylem klasycznym było widać, jak dmuchane elementy i bandy kołyszą się od silnego wiatru, a na początku rywalizacji padał nieprzyjemny dla zawodniczek śnieg. Jednak tu wszystko przebiegło zgodnie z planem i podobnie powinno być w przypadku późniejszej rywalizacji mężczyzn. Zagrożenie problemami z rozegraniem piątkowego programu dotyczy skoków.
Podmuchy chwilami sięgające nawet blisko dziewięciu metrów na sekundę to nie warunki, w których można rywalizować na jakiejkolwiek skoczni, a tym bardziej Rukatunturi. Pomiary na obiekcie wskazują, że już od dłuższego czasu wieje tam średnio z prędkością sześciu metrów na sekundę. Niestety, według prognoz sytuacja w trakcie planowanych serii skoczków w najlepszym razie ma się utrzymać na takim poziomie.
- Prognozy pogody obecnie nie są dla nas dobre, raczej wymagające. Rozegrać zaplanowane na dziś serie będzie sporym wyzwaniem. Na pewno pójdziemy razem z jury na skocznię. Plan to pierwsze decyzje w sprawie tego, co możemy zrobić o 14:30 lokalnego czasu (13:30 czasu polskiego - przyp.) - przekazuje nam dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile.
Dopytujemy, jak może wyglądać ewentualny plan B, skoro organizatorzy, jury i Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ma już przed oczami alarm wywołany tym, co dzieje się od rana w Ruce. Włoch nie chce jednak wiele zdradzać. - Przedyskutujemy to po południu, jeszcze nie podjęliśmy żadnej decyzji. A chcielibyśmy dziś skakać - mówi Pertile.
Wydaje się jednak, że to myślenie życzeniowe. Jeśli warunki nie pozwolą na skakanie w piątek, kwalifikacje zapewne zostałyby przełożone na sobotę. Wtedy pozostaną wątpliwości, czy np. rozgrywać je wcześnie rano, czy w zastępstwie za serię próbną przed pierwszym konkursem indywidualnym w Ruce.
AKTUALIZACJA, godz. 16:15: FIS najpierw przekładał trening kolejno na 15:15, 15:45, 16:15, 16:45 i 17:15 polskiego czasu. Próbowano rozegrać te serie i rozpocząć skakanie w Ruce do skutku. Niestety, w ostatnim komunikacie FIS podaje, że po kolejnym, szóstym już, piątkowym spotkaniu jury odwołano kwalifikacje i treningi. Kwalifikacje przełożono na sobotę i godzinę 15:30 polskiego czasu, a o 13:30 rozpoczną się dwie serie treningowe. Wszystko przez zbyt silne podmuchy wiatru.
Harmonogram serii na piątek do tej pory zakładał, że oficjalne treningi miałyby się rozpocząć o godzinie 14:45. Po dwóch skokach zawodników czekałaby pierwsza seria oceniania, czyli kwalifikacje, do tej pory planowane na 17:10. W Ruce wystartuje pięciu Polaków: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny. O ewentualnych decyzjach organizatorów, czy FIS o zmianach w programie zawodów w Ruce będziemy informować na bieżąco. Relacje na żywo z zawodów w Ruce na Sport.pl, a transmisje w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.