Wielkimi krokami zbliża się inauguracja zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Pierwsze konkursy odbędą się w Lillehammer. Niedawno Thomas Thurnbichler ogłosił kadrę polskich skoczków, a kibice nie mogą się doczekać rozpoczęcia rywalizacji.
Niepokój w Lillehammer. Pogoda płata figle. To nie wygląda dobrze
Problem w tym, że pierwszy konkurs w Lillehammer stoi pod znakiem zapytania. Wszystko przez złe warunki pogodowe, a konkretnie brak śniegu. Aktualnie Norwegowie intensywnie pracują i sztucznie naśnieżają skocznie. Kierownik ds. organizacji Pucharu Świata w skokach narciarskich Mikko Kokslien zapewnia jednak, że prace postępują w dobrym tempie i wszystko będzie gotowe na kilka dni przed rozpoczęciem konkursu.
- Przygotowaliśmy dobry plan, aby wszystko było gotowe do 18 listopada. Zaczęliśmy od wypełniania rozbiegów śniegiem. Oba najazdy są już gotowe, a niebawem ukończymy zeskoki. Obiekt ma być gotowy do skakania w poniedziałek, 18 listopada - powiedział w rozmowie z portalem Skijumping.pl.
Ostatni odwołany konkurs w Lillehammer miał miejsce w 2017 roku. Powodem nie były jednak kłopoty ze śniegiem, a zbyt silnie wiejącym wiatrem. Brak śniegu nie komplikował Norwegom planów od wielu lat. Mowa o 2000 roku - wtedy tuż przed wybuchem Małyszomanii masowo odwoływano zawody Pucharu Świata właśnie ze względu na późne przyjście zimy. Jak zatem widać, obecne warunki pogodowe są bardzo zaskakujące. W końcu Lillehammer zawsze słynęło z tego, że wielu skoczków oddawało tam swoje pierwsze skoki na śniegu i przyjeżdżali, aby przygotować się do startu sezonu. Tym razem pogoda rzuciła organizatorom wyzwanie.
Pierwsze nieoficjalne skoki mają zostać oddane w Lillehammer w dniach 18-20 listopada. Inauguracja Pucharu Świata zaplanowana jest na 22 listopada. Tego dnia odbędzie się konkurs mikstów.
