Za nami ostatni konkurs Pucharu Świata w skokach w sezonie 2023/24. Bardzo dobrze na Letalnicy wyglądali Polacy, a w walce o podium liczył się Aleksander Zniszczoł i je wywalczył. Ale poza zasięgiem wszystkich był dziś Daniel Huber.
Kamil Stoch niedzielne zawody ukończył na 16. miejscu. Generalnie na Letalnicy wyglądał dobrze od samego początku. - Cieszę się, bo loty to jest coś, co uwielbiam. Kocham spędzać sekundy w powietrzu i im więcej ich, tym lepiej. To był wymagający dzień pod względem emocjonalnym. Z jednej strony czułem, że jestem w stanie skakać tu na dobrym poziomie, a z drugiej strony byłem już tak wyczerpany, że siłą woli mogłem oddać trzy loty. Na ten ostatni lot zabrakło już trochę prędkości, ale pomimo tego te loty były super - przyznał w rozmowie z Eurosportem.
Trzykrotny mistrz olimpijski zaskoczył, wyznając, że spodziewał się, że ta zima nie będzie należała do najłatwiejszych. - Nie oczekiwałem wiele. Gdzieś spodziewałem się, że może być trudno. Każdy sezon ma pewne wymogi i nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Solidność, z jaką podszedłem do okresu przygotowawczego, pozwalała mi myśleć, że to zaowocuje. Natomiast zmęczenie sprawiło, że nie mogłem uwolnić tego, co najlepsze. Tego, nad czym pracowałem przez wszystkie lata. Jechałem z trenerem słoweńskim wyciągiem i on mówi, że Petera Prevca to na koniec głowa puściła. A ja mówię, że w skokach 90-95 procent roboty to jest głowa. Im bardziej człowiek chce, tym bardziej nie może uwolnić potencjału. Formę fizyczną buduje się przez lata, a później kwestia to wszystko wykorzystać. Jak nie ma się zaufania do siebie, to trudno puścić się z belki i lecieć - ocenił.
Mimo trudnej zimy Stoch dostrzegł jednak kilka pozytywów. - Dużym plusem było to, że dostrzegałem ludzi, którzy mnie wspierają i pracowali, abym mógł osiągać, to co było możliwe. Dziękuję im z całego serca. Dziękuję też Bogu, że pokazał mi te wszystkie rzeczy, których nie dostrzegałem. Dla mnie to są istotne rzeczy, które na przyszłość zbudują fundament - powiedział.
Wszyscy kibice w Polsce pewnie zastanawiają się dalej, co z karierą wielkiego mistrza. Ten na razie marzy o odpoczynku. - Po takim sezonie muszę najpierw odpocząć. To jest wszystko, o czym teraz marzę. Jestem wykończony fizycznie, psychicznie, totalnie wyzuty z energii. Jedyne, o czym marzę, to aby jutro nie myśleć, że mam trening, czy muszę zrobić coś idealnie. Teraz bardzo, bardzo długo chcę odpocząć. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy z nami byli i w nas wierzą. Jesteście wspaniali, dzięki wam dotarliśmy do końca - zakończył Stoch.