• Link został skopiowany

Mamy pierwsze podium w tym sezonie! Przełamanie! Aleksander okazał się wielki!

Aleksander Zniszczoł uratował honor polskich skoczków nie tylko w tym konkursie, ale i w całym sezonie. Mamy wreszcie Polaka na podium Pucharu Świata! Zniszczoł oddał dwa naprawdę dobre skoki, które dały mu trzecie miejsce w niedzielnym konkursie indywidualnym w fińskim Lahti. To jego pierwsze samodzielne podium w karierze, wcześniej stawał tylko z drużyną. Najlepszy okazał się Austriak Jan Hoerl.
Aleksander Zniszczoł (po lewej) i Thomas Thurnbichler (z prawej) podczas zawodów PŚ w Lahti
Screen Player

Zanosiło się na to, że konkurs przebiegnie bez większych problemów, a Polacy będą mieli przyzwoite rezultaty. Ich występy w konkursie drużynowym i kwalifikacjach pozwalały w to wierzyć. Niestety, większość z biało-czerwonych spisała się zaskakująco słabo. Honor uratował Aleksander Zniszczoł i zrobił to w znakomitym stylu, notując najlepszy wynik w karierze.

Zobacz wideo To on uczy polskich skoczków latać. Oto jak pracuje

Tylko Zniszczoł dobrze skakał w Lahti

W tym konkursie nie popisali się Maciej Kot i Paweł Wąsek. Pierwszy z nich skoczył zaledwie 109,5 metra, a drugi 111 metrów, mając jedne z najgorszych warunków. Obaj nie dostali się do drugiej serii.

Słabo poszło też Kamilowi Stochowi i Piotrowi Żyle. Obaj co prawda przekroczyli punkt konstrukcyjny, skacząc odpowiednio 117 i 117,5 metra, ale ostatecznie znaleźli się poza punktowaną 30. Podczas ich prób wiało mocniej niż przy skokach Romana Koudelki czy Arttiego Aigro, którzy skoczyli po 117 metrów, ale Czech i Estończyk wywalczyli awans do drugiej serii.

Petardę odpalił za to Aleksander Zniszczoł, który oddał najdłuższy skok w pierwszej serii - 128,5 metra! Prowadził niemalże do samego końca. Pierwsze miejsce przejął dopiero Jan Hoerl. Skoczył 124 metry, mając jedne z najgorszych warunków. Wyprzedził Polaka o 1,5 punktu.

Tyle samo co Zniszczoł skoczył Peter Prevc, ale przegrywał z polskim skoczkiem o 0,1 pkt. Zniszczoł był po pierwszej serii drugi i realnie liczył się w walce o pierwsze podium dla Polaka w tym sezonie.

Do drugiej serii awansował Erik Belshaw, który stał się liderem kadry USA. To jego szósty konkurs z punktami z rzędu. Do najlepszej 30 załapał się też Noriaki Kasai, poprawiając swój rekord najstarszego zawodnika punktującego w PŚ. W dzień konkursu w Lahti miał 51 lat, 8 miesięcy i 26 dni.

W drugiej połowie pierwszej serii mieliśmy mocniejsze podmuchy wiatru, które spowalniały proces przeprowadzenia zawodów, ale na szczęście udało się ją dokończyć. Prognozy wskazywały, że da się także zorganizować drugą serię.

Jest pierwsze podium w sezonie!

W serii finałowej wyróżnili się Austriacy. Manuel Fettner i Michael Hayboeck dali jasny sygnał, że będą atakować co najmniej pierwszą dziesiątkę. Pierwszy skoczył aż 134 metry, drugi 130 metrów. Ich śladami poszedł Ryoyu Kobayashi, który także skoczył 134 m.

Japończyk atakował z 11. miejsca. Powstrzymał go dopiero Johann Andre Forfang (126,5). Dalej od Norwega od razu skoczył Peter Prevc, bo aż 131 metrów.

Po Słoweńcu skakał Zniszczoł. Nisko leciał nad zeskokiem, ale wyciągnął 129,5 metra. To wystarczyło do zajęcia najniższego miejsca na podium. Pierwszy raz Polak zajął miejsce w najlepszej trójce w tym sezonie!

Konkurs wygrał Jan Hoerl, który nie zostawił żadnych złudzeń, skacząc 134,5 metra.

Po konkursie Zniszczoł przyznał w rozmowie z Eurosportem, że oddał dwa dobre skoki, którymi zasłużył na podium. Sam mówił w rozmowach ze skoczkami, że chciałby stanąć na podium właśnie w Lahti. Później uściskał go trener Thomas Thurnbichler, który wierzył, że podium dla Zniszczoła jest możliwe.

- Te skoki mi dały dużo radości. Jestem z nich bardzo zadowolony. Bardzo się cieszę. To jest takie magiczne miejsce zawsze dla nas - powiedział Zniszczoł.

Wyniki niedzielnego konkursu w Lahti - czołowa piątka i miejsca Polaków:

  • 1. Jan Hoerl (Austria) 124 m/134,5 m, 266.1 pkt.
  • 2. Peter Prevc (Słowenia) 128,5/131, 264.2
  • 3. Aleksander Zniszczoł 128,5/129,5, 254.2
  • 4. Johann Andre Forfang (Norwegia) 125,5/126,5, 253.1
  • 5. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 119,5/134, 251.2
  • 37. Kamil Stoch 117, 101.3
  • 37. Piotr Żyła 117,5, 101.3
  • 42. Paweł Wąsek 111, 94.7
  • 45. Maciej Kot 109,5, 85.1
Więcej o: