Już we wtorek sytuacja w Szczyrku nie wygląda najlepiej. W mieście mocno wieje i pada śnieg, choć intensywność opadów zmienia się z godziny na godzinę. W nocy były najobfitsze, więc od rana na skoczni pracował ratrak.
Według prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Szczyrku we wtorek w porze treningów i kwalifikacji ma wiać średnio około 3,5 metra na sekundę. To warunki, w których na skoczni powinno się udać przeprowadzenie zaplanowanych serii. Znacznie gorzej sytuacja wygląda w środę.
W dzień konkursu indywidualnego w Szczyrku ma wiać średnio od 6 do 7,5 metra na sekundę. Porywy mają sięgać nawet 10 metrów na sekundę. Taka prognoza wskazuje, że o skakanie w środę na skoczni Skalite będzie bardzo trudno.
- Według naszych przewidywań najgorzej sytuacja ma wyglądać w trakcie serii próbnej, na konkurs ma się już poprawić - mówił Sport.pl w poniedziałek dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku, Tomasz Laszczak.
- Na spotkaniu kapitanów wszystkich zespołów (TCM) we wtorek w południe przekazano, że będzie trudno o skakanie - mówi krótko o najnowszych wieściach od organizatorów trener polskich skoczków, Thomas Thurnbichler. I, niestety, chodzi tu raczej o oba dni rywalizacji.
Czy organizatorzy w Szczyrku mają przygotowany plan B? - Tu już nie ma planów B, albo konkurs jest, albo nie ma - potwierdził nam Tomasz Laszczak, kręcąc głową. I nie był jedynym, który już na dzień przed startem walki na kompleksie Skalite wykonywał ten gest pod skocznią. Patrząc na to, jak mocno odchylały się flagi na szczycie trybun otaczających obiekty, robili tak wszyscy. I tylko wzdychali, że szkoda starań organizatorów i szansy na debiut nowego polskiego miejsca na mapie Pucharu Świata w skokach.
Treningi w Szczyrku zaplanowano na 16:00 we wtorek. Dwie godziny później mają się rozpocząć kwalifikacje. W środę konkurs indywidualny ma ruszyć o godzinie 17:30. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!