W sobotę w Bischofshofen najważniejsze pytanie będzie dotyczyło nie par KO, a rywalizacji innej pary: liderów klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. W finale o Złotego Orła powalczą Japończyk Ryoyu Kobayashi i Niemiec Andreas Wellinger. Polskim skoczkom daleko do myślenia o czołówce TCS, więc my zajmiemy się jednak ich walką o awans do drugiej serii ostatniego konkursu niemiecko-austriackiego tournee.
Przypomnijmy, że podczas Turnieju Czterech Skoczni zawodnicy w pierwszej serii rywalizują w systemie KO, który dobiera ich w pary (25. z 26., 24. z 27. i tak dalej) - zwycięzcy awansują do serii finałowej, a spośród przegranych udział w niej weźmie tylko pięciu "szczęśliwych przegranych".
W Bischofshofen szanse Polaków w parach KO dla Sport.pl ocenia Austriak Andreas Goldberger. Legendarny skoczek, który dwukrotnie - w sezonach 1992/1993 i 1994/1995 - wygrywał Turniej Czterech Skoczni, obecnie jest ekspertem telewizji ORF, głównego nadawcy sygnału z austriackiej części rywalizacji na Turnieju.
- Niby Norweg był lepszy w kwalifikacjach i ich kadra ogółem nie miała najgorszego dnia w piątek, ale Zniszczoł jest dość stabilny. Zanim wrócił do Pucharu Świata, dobrze wypadał w Pucharze Kontynentalnym, teraz mocno poprawił wyniki. Teoretycznie powinien być w gorszej pozycji, ale stawiam na niego - mówi o pierwszej "polskiej" parze Andreas Goldberger.
- Tschofenig ma problemy, bo choć był znakomity latem, wręcz najlepszy z Austriaków, to teraz musi sobie radzić z pewnymi kłopotami. Daję mu jednak więcej szans niż Maciejowi Kotowi, sądzę, że go pokona - podaje nam ekspert telewizji ORF.
- Wydaje mi się, że Woergoetter będzie dość nerwowy, gdy zmierzy się z podwójnym mistrzem świata - wskazuje trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli za klasyfikację generalną Pucharu Świata. - Sukcesem dla nich jest już awans do konkursu, ale jutro nie będzie im już łatwo - ocenia grupę krajową Austriaków Goldberger.
- Chciałbym dać 50:50, mogę? - śmieje się Andreas Goldberger, widząc kolejną "polską" parę i tak wyrównany pojedynek Kubackiego z Leyhe. - Leyhe nie jest na tym poziomie, co na początku sezonu, a Kubacki to rekordzista skoczni w Bischofshofen. Są naprawdę blisko, ale wskażę na Kubackiego - decyduje się Austriak.
- Uwielbia tę skocznię, ale miał kiepski skok w kwalifikacjach. Jestem jednak przekonany, że w sobotę będzie o wiele silniejszy od Pawła Wąska - mówi o Manuelu Fettnerze Goldberger.
- Kamil wygra bez żadnych wątpliwości. Poprawia swoje skoki, widać w nich coraz więcej pewności siebie. Jest dobry, będzie coraz lepszy - uważa Andreas Goldberger.
Konkurs w Bischofshofen z sześcioma Polakami na starcie ruszy o godzinie 16:30. Poprzedzi go seria próbna, która rozpocznie się półtorej godziny wcześniej. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.