Jakub Janda jest jednym z najbardziej utytułowanych czeskich skoczków w historii. Do jego największych sukcesów należą oczywiście m.in. Kryształowa Kula PŚ, zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni czy srebrny i brązowy medal na MŚ w Oberstdorfie w 2005 roku.
Tuż po zakończeniu sportowej kariery niespodziewanie postanowił zająć się polityką, zostając posłem. - Tak naprawdę to polityką zająłem się jeszcze podczas kariery skoczka narciarskiego. Interesowałem się nią od dwudziestego roku życia. Pierwsze miesiące w roli posła były trudne, ale trzeba się szybko przystosować i uczyć. Staram się pomóc nie tylko skokom narciarskim, ale całemu czeskiemu sportowi - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Mimo że Janda należy do czeskiego rządu, to interesuje się również sytuacją polityczną w Polsce. - Jesteście już po wyborach do Sejmu, powstał nowy rząd Donalda Tuska. Zwycięska partia Prawo i Sprawiedliwość nie była w stanie utworzyć rządu. Mam więc nadzieję, że nowy rząd Tuska poprowadzi Polskę we właściwym kierunku. (...) Śledzę, co się dzieje obecnie z waszą stacją TVP. Mieszkam blisko czesko-polskiej granicy i zawsze czułem najbliższą więź z polskimi kibicami - przekazał.
Wypowiedział się również na temat ostatnich zdarzeń w Telewizji Polskiej. - Sytuacja jest bardzo skomplikowana i mam nadzieję, że zostanie szybko rozwiązana w kierunku transparentności i niezależnego funkcjonowania. Dla mnie jako czeskiego polityka głównym priorytetem są doskonałe relacje między naszymi dwoma krajami - dodał.
Najlepsi polscy skoczkowie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła spisują się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Mimo to wciąż stanowią o sile kadry, ponieważ trudno znaleźć zawodników, którzy mogliby ich zastąpić.
- Ci faceci mają ponad trzydzieści lat. Sam z nimi rywalizowałem, ale macie obszerny skład młodych skoczków i możecie wybierać spośród wielu z nich. To zupełnie niepotrzebne, aby mieć "mentalność przegranego" z powodu jednego sezonu - wyjaśnił Janda.
Nie tak dawno trener młodzieży Przemysław Kantyka powiedział wprost, że "skoki narciarskie w Polsce się kończą". Uważa, że nie ma zbyt dużo utalentowanych zawodników, którzy mogliby w przyszłości odnosić wielkie sukcesy. Inne zdanie na ten temat ma jednak Janda.
- Powtórzę to, co powiedziałem wcześniej - macie wielkie talenty, świetną infrastrukturę i bardzo dobry system. Mogę wymienić paru zawodników z Polski, którzy bez wątpienia mogą nawiązać do ery Kubackiego, Stocha i Żyły. Na przykład Kacper Juroszek, Tomasz Pilch i Jan Habdas. To są chłopaki, którzy mają nieco ponad dwadzieścia lat - zdradził.