Polscy skoczkowie zawiedli kibiców podczas sobotniego konkursu PŚ w Engelbergu. Nie dość, że naszym najlepszym skoczkiem był sklasyfikowany dopiero na 21. miejscu Kamil Stoch, to dwóch (Paweł Wąsek i Dawid Kubacki) w ogóle nie zakwalifikowało się do drugiej serii. Teraz będą mieli okazję zdecydowanie poprawić odniesione rezultaty, ponieważ wszyscy zakwalifikowali się do konkursu głównego.
W niedzielę 17 grudnia o godzinie 14:15 rozpoczęły się kwalifikacje do drugiego konkursu skoków narciarskich w Engelbergu. Na liście startowej znalazło się pięciu reprezentantów Polski: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Maciej Kot, który rozpoczynał skakanie. I zaprezentował się całkiem nieźle, ponieważ uzyskał 118,5 m. Niedługo później na belce startowej miejsce zajął Wąsek, ale jemu poszło dużo gorzej i wylądował zaledwie na 109 metrze.
Kolejnym naszym zawodnikiem był Kamil Stoch, który pokazał, że powoli wraca do optymalnej formy, a po skoku na odległość 118,5 metra zajmował drugą lokatę. Następnie na zeskoku pojawił się Dawid Kubacki i wylądował aż na 127 metrze, plasując się na pierwszej pozycji. I choć wydawało się, że jego próba była bardzo dobra, to jednak skok Piotra Żyły przeszedł najśmielsze oczekiwania fanów, ponieważ osiągnął aż 135 metrów. Pozwoliło mu to zająć finalnie ósme miejsce.
Kwalifikacje zwyciężył Słoweniec Anze Lanisek, który skoczył 138,5 metra i wyprzedził Timiego Zajca (139 m) oraz lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefana Krafta (130 m). Bardzo słabo zaprezentował się za to wicelider PŚ Andreas Wellinger, który po skoku na 127,5 m uplasował się na 20. lokacie.
Niedzielny konkurs indywidualny w Engelbergu planowo ma rozpocząć się o godzinie 16:00, natomiast najprawdopodobniej zostanie nieco opóźniony. Relacja tekstowa na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.