A więc o to chodzi! Fortuna głośno mówi o Stochu to, o czym inni milczą

Początek sezonu dla Kamila Stocha był wręcz dramatyczny, zapunktował tylko raz, do jednego konkursu w ogóle się nie zakwalifikował. Widać, że męczy się na skoczni, dlatego są głosy, że powinien sobie odpuścić start w najblższy weekend w Klingenthal. U polskich skoczków są problemy z pozycją najazdową i wybiciem z progu, ale Wojciech Fortuna widzi jeszcze jeden problem u Stocha, na który zna już rozwiązanie.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kamil Stoch zajmuje dopiero 40. miejsce, ma zaledwie trzy punkty, które wywalczył w minioną sobotę na skoczni normalnej w Lillehammer. Skok z pierwszej serii tamtego konkursu dawał nadzieję na poprawę dyspozycji trzykrotnego mistrza olimpijskiego, ale pozostałe skoki w Norwegii pokazały, że do tego jeszcze daleka droga.

Zobacz wideo Dawid Kubacki po niedzielnym konkursie w Lillehammer. "Kolejny ciężki dzień"

Zaskakująca wypowiedź Fortuny nt. Stocha

Próby polskich skoczków wyglądają źle od strony technicznej. Sam Dawid Kubacki mówił po weekendzie w Kuusamo, że należy wrócić do pracy u podstaw, bo tylko ona pozwoli wrócić do dobrego skakania. Po reprezentantach Polski nie widać, by mieli problemy z utrzymaniem sylwetki czy utrzymaniem odpowiedniej siły i kondycji.

Inne spojrzenie na sprawę ma Wojciech Fortuna, który zwraca szczególną uwagę na Kamila Stocha. Zdaniem mistrza olimpijskiego z Sapporo z 1972 r. Stoch ma problemy z utrzymaniem wagi. Uważa, że waży dzisiaj za dużo, by osiągać dobre rezultaty.

- Wydaje się, że Kamil powinien zrzucić co najmniej cztery kilogramy. Takie słyszałem głosy niektórych ekspertów, że waży za dużo - mówił w wywiadzie dla portalu sportowy24.pl.

Fortuna stara się być dobrej myśli, że w końcu nasi skoczkowie się poprawią i doskoczą do Austriaków i Niemców. Ale jest zdania, że zmiany powinny także dojść w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski.

- W naszej kadrze pracują świetni szkoleniowcy, ale brakuje mi w niej wielkiego autorytetu Piotra Fijasa. Nie jest staruszkiem i powinien w sztabie pracować. To on wykonywał główną robotę u boku trenera Apoloniusza Tajnera. Był i nagle go nie ma! A przecież to były bardzo dobry zawodnik, który wszystkich naszych obecnych reprezentantów w przeszłości trenował od dziecka - stwierdził Fortuna.

Były skoczek przekonuje, że zawodnicy powinni bardziej zaufać trenerowi, a nie krytykować w wywiadach jego metody pracy. Wtedy powinny przyjść odpowiednie efekty

- Trenera trzeba słuchać i nie ma co dyskutować, tylko oddać się jego myśli szkoleniowej. Było na pewno jakieś podenerwowanie, że im nie idzie, uważam, że potrzebują spokoju, wypoczynku, atmosfera po pierwszych zawodach może nie być najlepsza. Jestem przekonany, że ich forma przyjdzie, bo to bardzo doświadczeni skoczkowie.

W ten weekend skoczkowie powalczą w dwóch konkursach na dużej skoczni w niemieckim Klingenthal (HS 140).

Więcej o: