• Link został skopiowany

Legendarny Martin Schmitt powiedział wprost, co myśli o Polakach

- Spodziewałem się, że będą znacznie mocniejsi - tak legendarny niemiecki skoczek narciarski Martin Schmitt podsumował ostatni weekend w wykonaniu polskich zawodników w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Ponadto nie dość, że obalił tezę wielu kibiców, którzy wydali już wyrok na naszych sportowców, to zdradził również prawdopodobnie główny powód fatalnej formy. Ma też radę dla Kamila Stocha.
Schmitt Stoch
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Polscy skoczkowie fatalnie zaprezentowali się podczas inauguracyjnego weekendu nowego sezonu Pucharu Świata w Ruce. Nie dość, że naszym najlepszym wynikiem było dopiero 21. miejsce (Dawida Kubackiego w sobotę oraz Piotra Żyły w niedzielę), to koszmarem zakończyły się występy zarówno Kamila Stocha, jak i Aleksandra Zniszczoła, którzy nie byli nawet w stanie zakwalifikować się do niedzielnego konkursu. 

Zobacz wideo Polscy skoczkowie trenowali z osłami

Martin Schmitt zdradził powód fatalnej formy Polaków. Ma również radę dla Kamila Stocha

Po ostatnim weekendzie najwięcej powodów do zadowolenia mają oczywiście Austriacy, zwłaszcza że Stefan Kraft wygrał oba konkursy PŚ, a ponadto Niemcy, którzy obecnie mają aż trzech skoczków w czołowej "piątce" klasyfikacji generalnej. Entuzjazmu nie krył Martin Schmitt, który przyznał, że zaskoczyła go tak słaba forma naszych skoczków.

- Spodziewałem się, że będą znacznie mocniejsi. Podobno przed sezonem w Lillehammer skakali gorzej od Norwegów, ale po obu tych nacjach spodziewałem się czegoś więcej. Teraz obie ekipy czeka pewnie wiele analiz. Nie tylko w kwestii techniki, ale też sprzętu. Niemcy byli w podobnej sytuacji w zeszłym roku. Też mieli trochę kłopotów. Macie doświadczoną drużynę, wiedzą, co robić, żeby skakać na najwyższym poziomie. Na pewno pojawiła się presja, ale wierzę, że dadzą radę - przekazał Schmitt dla "Przeglądu Sportowego".

Jego zdaniem problemem naszych skoczków mogła być właśnie skocznia, na której przygotowywali się do konkursu w Ruce. Wspominał o tym również Alexander Stoeckl w rozmowie z Jakubem Balcerskim ze Sport.pl..

Mimo licznych pogłosek, że nasi skoczkowie mogą po prostu odczuwać już upływające lata, to legendarny Niemiec zaprzecza tej tezie. Podał za przykład Piusa Paschke, który w wieku 33 lat, po raz pierwszy w karierze stanął w sobotę na podium PŚ, zajmując drugą lokatę. - Warto też podkreślić, że Dawid jest trochę młodszy od Kamila i Piotrka. Skakali dobrze w tamtym sezonie, więc nie powiedziałbym, że teraz nie będzie ich już na to stać. Skoki narciarskie są jak puzzle - wszystko musi do siebie pasować. Jeśli brakuje jednego elementu, spadasz o wiele miejsc w tabeli wyników - wyjaśnił.

- Myślę, że zwłaszcza Piotrek wciąż bardzo dobrze czuje się fizycznie. W sobotę w kwalifikacjach oddał dobry skok, stać go na to, by było ich więcej. Bardzo zły weekend ma za sobą Kamil, ale najważniejsze jest teraz, by zachować spokój i nie panikować - podsumował.

Więcej o: