Burza po konkursie skoków w Ruce. "Robienie z kibiców idiotów"

Z sezonu na sezon Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) wprowadza coraz więcej zmian w skokach narciarskich. W tym roku zdecydowano się wprowadzić kilka nowinek technicznych m.in. tak zwane team radio tuż po skoku. Ten pomysł zdecydowanie nie spodobał się kibicom i ekspertom. "Tak naprawdę to mamy teatrzyk" - ocenił po sobotnim konkursie w Ruce jeden z dziennikarzy.

Rozpoczęty właśnie sezon w skokach narciarskich przyniósł wiele zmian wprowadzonych przez FIS. Jedną z nich jest zmniejszenie kwot startowych. Od teraz każdy z zespołów może wystawić w kwalifikacjach maksymalnie pięciu zawodników, z możliwością uzyskania jednego miejsca więcej z tytułu dobrych występów w Pucharze Kontynentalnym. Pomysł miał uatrakcyjnić i zwiększyć prestiż Pucharu Świata. 

Zobacz wideo Adam Małysz szczerze o zakończeniu kariery: Zastanawiałem się, co to będzie

FIS wprowadził kolejne zmiany. Eksperci bezlitośni. "Mamy teatrzyk"

Kolejną ze zmian, które zatwierdził latem FIS, jest wprowadzenie pewnej nowinki rodem z Formuły 1. Mowa o tzw. team radio. Po zakończonym skoku zawodnicy otrzymują na gorąco komentarz czy też wskazówki od trenera. Póki co wygląda to dość nienaturalnie, a eksperci "przejechali się" po FIS-ie za ten dodatek. Jednym z problemów jest m.in. słaba jakość dźwięku, słaby angielski ekip oraz nienaturalny wygląd całej sytuacji.

"Jak to w FIS'ie - pomysł z "team radiem" nie jest zły, ale wykonanie fatalne. Oryginalnie w F1 jest stały nasłuch komunikacji i wybiera się to, co ciekawsze, a tu mamy robienie z kibiców idiotów i udawanie, że podstawione na siłę krótkofalówki to normalna rozmowa" - ocenił Paweł Borkowski, któremu wtórował Mateusz Leleń z TVP Sport: "Zgadzam się w pełni. To ma sens jedynie na spontanie, na wyłapaniu emocji. A tak to naprawdę marny teatrzyk".

Były dziennikarz Skijumping.pl Marcin Hetnal również nie jest zwolennikiem tej nowinki. "Moim skromnym zdaniem Team Radio w skokach narciarskich jest równie ciekawe co gotowanie zupy grzybowej z torebki i tak potrzebne jak rower rybie" - ocenił.

Na temat zmian wprowadzanych przez FIS w ostatniej rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem wypowiedział się także komentator Eurosportu Marek Rudziński. - Niestety, właśnie tak to wygląda. I idzie w coraz gorszym kierunku, gdy dodamy te wszystkie kombinacje ze sprzętem, te często niejasne kontrole zawodników. To wszystko przypomina fabrykę sprzętów różnorakich plus dużo matematyki, fizyki, statystyki i Bóg wie, czego jeszcze. To, co mówiłem 10 lat temu, dziś jest jeszcze bardziej aktualne - przyznał.

W niedzielę w Ruce zaplanowano drugi konkurs w tym sezonie Pucharu Świata. Początek o 16:15. Kwalifikacje rozpoczną się półtorej godziny wcześniej. 

Więcej o: