Polski skoczek zachorował, gdy kadra zaczynała trenować na śniegu w Lillehammer. - To drobna infekcja. Dawid ma nieco podwyższoną temperaturę. W Lillehammer odbył dwa treningi na skoczni, podczas których zaprezentował udane próby. Jest szansa, że w piątek znowu sprawdzi się na skoczni. Jestem w zasadzie przekonany, że stanie na starcie konkursów w Ruce - powiedział trener Thomas Thurnbichler w trakcie obozu w Norwegii, cytowany przez skijumping.pl.
- Dawid już w podróży do Lillehammer wspominał, że zaczyna się czuć gorzej - precyzuje w rozmowie ze Sport.pl Thurnbichler. - Potem mieliśmy pierwszy dzień na miejscu i sesję treningową na skoczni. Skakał, ale dostał wysokiej temperatury. Wziął udział w drugiej sesji, chciał spróbować, ale widzieliśmy, że się męczy i odpuściliśmy. Wszystko po to, żeby wyzdrowiał - wyjaśnia szkoleniowiec.
- Chcieliśmy, żeby skoczył jeszcze w piątek, podczas ostatniej sesji w Lillehammer, ale się nie udało. W skokach, które oddał wszystko wyglądało nieźle, składał poszczególne elementy w całość. Teraz gdy wróciliśmy do Polski, to już tylko kwestia pełnego wyzdrowienia i odpowiedniej aktywacji ciała. Tak, żeby czuł się dobrze i świeżo przed pierwszymi zawodami w Ruce. Jesteśmy dobrej myśli - uspokaja Austriak.
Jak Thurnbichler ocenia kadrę przed nadchodzącym sezonem? - Przygotowania poszły zgodnie z planem. Widzimy, że jest jeszcze miejsce na poprawę i wzrost formy, ale niektórzy skakali już stabilnie, powtarzalnie. Jestem zadowolony, bo tego było nam trzeba. Skoki na śniegu po tygodniu spędzonym w słońcu na Cyprze wyglądały dobrze. Widzę, że wszyscy robią postęp. Dzień po dniu to idzie w dobrą stronę - zapewnia.
Pierwsze zawody sezonu Pucharu Świata zaplanowano na dni 24-26 listopada w Ruce. Odbędą się tam dwa konkursy indywidualne. Wystartuje pięciu Polaków: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł, czyli członkowie kadry A. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.