- Wyszło słońce, przestał padać deszcz, ale wiatr tylko wzrastał. Nie dało się tego ciągnąć - mówi Kubacki o zakończeniu niedzielnego konkursu już po pierwszej serii. Dla niego więcej korzyści dałoby jego dokończenie, bo w momencie przerwania zawodów prowadził. Zapowiadało się, że znajdzie się kilka miejsc wyżej niż w pierwszej serii.
Polaka może jednak cieszyć fakt, że w niedzielę znacznie poprawiłby się w stosunku do pierwszego konkursu. Ostatecznie skończył go jednak na jedenastym miejscu, podczas gdy dzień wcześniej był dwunasty, ale ze znacznie słabszymi próbami. Skakał tylko w granicach punktu K skoczni Skalite. Po jego pierwszym skoku w drugim konkursie na wieży trenerskiej skrzywił się Thomas Thurnbichler. Za to po drugim był o wiele bardziej zadowolony.
- Dzisiejsze skoki jakościowo były lepsze. Warunki mieliśmy bardzo ciężkie, więc ciężko jest wyrokować. Moim zdaniem poprawiłem się jednak po pierwszym konkursie. Zwłaszcza ten drugi skok, z anulowanej serii, był naprawdę solidny. Dałby mi awans o kilka miejsc, ale nie ma sensu ryzykować zdrowia tych, którzy zostali na górze. Piotrek wygrał, więc jest się z czego cieszyć - wskazuje Kubacki.
- Znalazłem drobne detale dotyczące pozycji dojazdowej i zająłem się nimi w niedzielę. Dzisiaj to już lepiej działało i funkcjonowało, ale nadal jest, nad czym pracować. Mamy środek lata, więc jest jeszcze sporo czasu do zimy i startu sezonu. Potrzeba spokojnej i konsekwentnej pracy - ocenia skoczek.
Po zawodach w Szczyrku Polacy mają sporą przerwę w startach, ale po małym urlopie szybko wrócą do pracy na treningach. - Teraz mamy krótkie wakacje, po tym wypoczynku wracamy do kolejnej sekcji cięższych treningów. Do tej pory pracowaliśmy głównie nad wytrzymałością, przygotowaniem motorycznym. Nad techniką praca była o wiele mniej intensywna, teraz będzie jej o wiele więcej, zwłaszcza bliżej jesieni - zdradza Dawid Kubacki.
Kolejne zawody Letniego Grand Prix zaplanowano w Rasnovie w Rumunii na dni 23-24 września. Następnie cykl zakończą weekendy w Hinzenbach (30 września - 1 października) i Kilngenthal (7-8 października).