Kamil Stoch nie miał zbyt dużo czasu na odpoczynek. Choć do zimy jeszcze sporo czasu, polscy skoczkowie po niespełna miesięcznej przerwie po wyczerpującym sezonie Pucharu Świata wrócili do treningów. Najpierw czekały ich ćwiczenia lekkoatletyczne w ośrodku w Spale, potem przenieśli się do tunelu aerodynamicznego w Sztokholmie, by w końcu powrócić na skocznię.
Nasi zawodnicy zameldowali się w Szczyrku, o czym Stoch dał znać na swoim Instagramie. - Dobry trening to i uśmiech na twarzy - krótko podsumował. Rzeczywiście na zdjęciu widać, że tryska radością. Nic w tym dziwnego, skoro ten czwartek to dla skoczka wyjątkowy dzień - 36. urodziny.
Kibice spisali się na medal i nie zapomnieli o święcie swojego idola. W komentarzach aż zaroiło się od życzeń. Oprócz zdrowia, szczęścia i pomyślności jubilatowi życzono przede wszystkim 40. zwycięstwa w Pucharze Świata. W poprzednim sezonie nie udało się go odnieść, ale skoczek z Zębu nie składa broni. - Wiem, nad czym powinienem się bardziej skupić. Jest kilka detali, które ułatwią mi skakanie. Czuję, że nie uwolniłem całego potencjału. Czułem, że stać mnie na dużo lepsze skakanie, co potwierdzałem na treningach. Z takim nastawieniem będę trenował i przygotowywał się do kolejnego sezonu - zapowiadał nasz mistrz w wywiadzie dla Skijumping.pl.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Zanim jednak skoczkowie wrócą do rywalizacji na śniegu, czeka ich sezon letni. Rozpoczną go nietypowo, bo od Igrzysk Europejskich w Krakowie. - Do każdych zawodów podchodzę na sto procent, niezależnie od rangi. Zawsze chcę wygrywać i być najlepszy, tak będzie i w tym przypadku. Mam jednak świadomość tego, na jakim etapie przygotowań jesteśmy. Na razie robimy dużo ogólnorozwojowego treningu. Dopiero zaczynamy wdrażać elementy techniczne, przez co na skoczni może być naprawdę różnie - tłumaczył Stoch. Rywalizacja o medale na igielicie wśród panów odbędzie się 28 czerwca na Średniej- i 1 lipca na Wielkiej Krokwi. Na 29 czerwca zaplanowany jest konkurs drużyn mieszanych.