Miniony sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich z wielu względów był wyjątkowy. W polskiej ekipie pojawiło się kilka nowości. Przede wszystkim był to pierwszy sezon z Adamem Małyszem w roli prezesa PZN i Thomasem Thurnbichlerem jako trenerem. Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli podsumował go w wywiadzie dla portalu Weszło.com.
Małysz opowiedział między innymi o tym co najbardziej go zaskoczyło. Odpowiedź była nieoczywista. Okazuje się, że była to wyjątkowo dobra współpraca Thomasa Thurnbichlera z Piotrem Żyłą. - Kiedy pytałem go (Thurnbichlera - przyp. red.) o wrażenia z treningów, to mówił, że najlepiej pracowało mu się właśnie z Piotrkiem. To mnie zaskoczyło, gdyż Piotr jednak jest ciężkim do prowadzenia zawodnikiem. Ma swoje przyzwyczajenia i ciężko przekazać mu coś tak, by w tym pozostał. Chętnie spróbuje czegoś nowego, ale po dwóch-trzech razach idzie w zaparte w swoim sposobie treningu - tłumaczył.
Żyła niewątpliwie stał się jednym z bohaterów sezonu. Głównie za sprawą obrony tytułu mistrza świata na skoczni normalnej w Planicy. Małysz przypuszcza, że na przestrzeni całej kariery skoczka z Wisły stać było na więcej. - On ma takie pojedyncze skoki, które są naprawdę fenomenalne. Ale wciąż brakuje u niego stabilności, by jego próby oddawały to, ile on potrafi. A potrafi naprawdę bardzo dużo. Gdyby Piotrek w stu procentach dał się wcześniej poprowadzić któremuś ze szkoleniowców, w pełni ufając wizji trenera, to byłby dziś w zupełnie innym miejscu - dodał.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Ogólnie Małysz był zadowolony z postawy polskich skoczków. Problemem były jednak wahania formy, zwłaszcza w środku sezonu. Przyczyn takiego stanu upatruje w przemęczeniu (mamy najstarszą kadrę w stawce), ale już szykuje na to rozwiązanie. - Myślę, że szczególnie dla starszych zawodników najcięższe są dalekie wyjazdy, jak do USA czy Japonii. One kumulują dużo zmęczenia, zmiany czasowe też robią swoje. Młody szybko się zregeneruje, ale starszy zawodnik już nie. Jednak Thomas przedstawił nam także ten aspekt i stwierdził, że w następnym sezonie będzie starał się go bardziej regulować - zapowiedział Małysz.