Kolejny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich powoli przechodzi do historii. Do zakończenia rywalizacji pozostał jeden weekend. Od 30 marca do 2 kwietnia skoczkowie będą rywalizować na słynnej Letalnicy w Planicy. A co zaraz po nim? Już wiadomo. Thomas Thurnbichler nie poszedł w ślady poprzedników.
Najbliższe plany polskiej kadry ujawnił na Twitterze dziennikarz TVP Sport Michał Chmielewski. - Do końca zimy zostało 12 skoków w Planicy. – Potem trzy tygodnie wolnego – zapowiada trener Thurnbichler. Kadra A ma spotkać się 1 maja na obozie w Gdańsku. Dla kadry B w dokumentach PZN widnieje obóz na Fuerteventurze w końcówce kwietnia - napisał.
Skoczkowie dostaną zatem wyjątkowo długi urlop w porównaniu do poprzednich lat. Za kadencji Stefana Horngachera (pracował w PZN od 2016 r.) mogli liczyć raptem na 10-14 dni wolnego. Po nich od razu musieli się pojawić na obozie przygotowawczym. Podobnie było, gdy kadrę objął Michał Doleżal. Wyjątek nastąpił jedynie w zeszłym roku, ale raczej nie był zamierzony. Po prostu po zwolnieniu czeskiego szkoleniowca długo nie mieliśmy trenera i przygotowań nie miał kto poprowadzić.
Dłuższy posezonowy reset to w tym wypadku wola szkoleniowca. Potem skoczkowie zameldują się w dość nietypowym dla siebie miejscu. Z gór przeniosą się nad morze. Zaskakująca jest jednak wiadomość, że zagraniczne wojaże przewidziane są dla kadry B, a dla pierwszego składu - Gdańsk.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na finał Pucharu Świata do Planicy polecą Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała i Jan Habdas. Dawid Kubacki wycofał się z rywalizacji z powodu problemów zdrowotnych swojej żony Marty. Na mamuciej skoczni odbędą się dwa konkursy indywidualne i jeden drużynowy. Kwalifikacje do piątkowych zmagań rozpoczną się w czwartek o godz. 10:30.