W niedzielnym konkursie cyklu Raw Air najlepszym z Polaków był Dawid Kubacki, który zajął trzecie miejsce. Choć po pierwszej serii w czołowej "dziesiątce" znajdował się Kamil Stoch, zawody zakończył na 19. lokacie. Trzykrotny mistrz olimpijski nie krył rozczarowania po finałowej serii. - Wszystko szło dobrze do ostatniego skoku. Może on nie był idealny, ale lepszy od tego w pierwszej serii. To, co wydarzyło się w powietrzu, to jest nie fair, tak nie powinno się robić - stwierdził wprost w rozmowie z Eurosportem.
Stoch wypowiedział się też na temat obiektu w Oslo. - Ta skocznia jest tragiczna, powinno się ją wysadzić w powietrze. Chętnie dołożę się do materiałów wybuchowych - skwitował. Słowa Polaka odbiły się szerokim echem w środowisku skoków. Do jego skoku z drugiej serii odniósł się między innymi zastępca dyrektora Pucharu Świata Borek Sedlak, który jest odpowiedzialny za puszczanie skoczków.
O wypowiedź Stocha na temat Holmenkollen zapytano również norweskich skoczków. Poparcie dla polskiego zawodnika wyraził między innymi lider klasyfikacji generalnej Halvor Egner Granerud. - Całkowicie się z nim zgadzam. Kiedy jesteś w powietrzu, czujesz opór, ale co jakiś czas on znika. To jak turbulencje w samolocie, czujesz, jakbyś trochę spadał. Tak jest bardzo często w Holmenkollen - zaznaczył w rozmowie z "Dagbladet".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Zupełnie inny wydźwięk miały słowa Johanna Andre Forfanga, który skrytykował wypowiedź Polaka. - Stoch miał tu w przeszłości szczęście i zajmował miejsca na podium, więc nie powinien narzekać. To naprawdę smutne, kiedy sprawy nie układają się po twojej myśli. Rozumiem marudzenie Stocha, ale to ładna skocznia - wypalił. Norweg podzielił się przy okazji własnymi odczuciami na temat rywalizacji na obiekcie w Oslo. - Nie powiedziałbym, że to porażka, bo to bardzo ładna skocznia. Niewiele można zrobić z pogodą. Na obiekcie zawsze panują wyjątkowe warunki w powietrzu. Wszyscy to wiedzą i każdy rozumie, jak to jest. Musisz po prostu przyjąć Holmenkollen taką, jaka jest - podsumował Forfang.
Po dwóch konkursach w Oslo rywalizacja w Raw Air przenosi się do Lillehammer. Tam już w poniedziałek 13 marca skoczkowie wezmą udział w prologu. Początek kwalifikacji zaplanowano na godzinę 20:30.