Antonin Hajek zaginął 2 października 2022 roku. Od tamtej pory 36-latek nie dawał znaku życia. Czeskie media informowały, że miał on problemy prywatne, związane z bolesnym rozstaniem z żoną Veroniką Pankovą. Podawały również, że były skoczek wyruszył samolotem do Malezji, co w listopadzie potwierdziła rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a następnie Adela Fialova, rzeczniczka prasowa czeskiej policji.
W piątek 10 marca Czeski Związek Narciarski przekazał informację o śmierci sportowca. "Zmarł były skoczek narciarski, rekordzista Czech i trener reprezentacji Antonin Hajek. Jego życie zakończyło się w wieku 36 lat" - napisano w oficjalnym oświadczeniu stowarzyszenia. Przyczyna śmierci nie jest nadal znana.
Po ogłoszeniu informacji o śmierci Antonina Hajka wzruszającą relację na Instagramie udostępniła jego była partnerka Eva Puskarcikova. Para po burzliwym związku rozstała się ostatecznie w 2017 roku, ale jak widać po zamieszczonym wpisie, ich relacje pozostały dobre. "Wysyłam ci twój ulubiony utwór na górę... zawsze mówiłeś, że chcesz to kiedyś zagrać" - napisała, dodając ulubioną piosenkę byłego skoczka - "Mówią, że mężczyźni nigdy nie płaczą" Jakuba Smolika.
Eva Puskarcikova to 32-letnia czeska biathlonistka, która może pochwalić się m.in. srebrnym medalem mistrzostw Europy w sztafecie z 2013 roku i Uniwersjady w 2015 r. Poza tym udało jej się zdobyć brąz podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi (2014) i mistrzostw świata w 2020 roku.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Antonin Hajek nadal jest aktualnym rekordzistą Czech w długości skoku. Na mistrzostwach świata w Planicy w 2010 roku sportowiec wykonał skok na 236 metrów. W zawodach Pucharu Świata rywalizował od sezonu 2003/2004. Reprezentował kraj na igrzyskach olimpijskich w Vancouver w 2010 roku, gdzie zajął siódme miejsce w rywalizacji na dużej skoczni. Cztery lata później wystąpił również na IO w Soczi. Karierę dość niespodziewanie zakończył w 2015 roku, podejmując się pracy trenera.