Tande brutalnie szczery po MŚ w Planicy. "Nie jestem głupi"

- Nie jestem tak głupi, żeby nie widzieć, jak wyglądają moje skoki. Nic nie jest bardziej szczere od długości skoku. Nie skakałem na tyle dobrze - stwierdził Daniel Andre Tande w rozmowie z dziennikiem "Dagbladet", odnosząc się do faktu, że nie wystartował w konkursie drużynowym na dużej skoczni podczas MŚ w Planicy.

Norwegia wraca z mistrzostw świata w Planicy z pięcioma medalami. Dwa z trzy srebrnych medali udało się zdobyć w męskiej drużynówce i w mikście, a Maren Lundby zajęła drugie miejsce w konkursie na dużej skoczni. W kobiecej drużynówce Norweżki zdobyły brązowy medal, a Anna Odine Stroem zajęła trzecią pozycję w konkursie indywidualnym. Jednak nie wszyscy Norwegowie mogą być zadowoleni po rywalizacji w Planicy. Choćby Daniel Andre Tande i Robert Johansson nie wystąpili w żadnym z konkursów.

Zobacz wideo Słoweńcy już wkrótce mogą mieć przewagę nad resztą świata w skokach

Tande i Johansson pominięci w rywalizacji drużynowej w Planicy. "Nie jestem głupi"

W męskim konkursie drużynowym Norwegię reprezentował Kristoffer Eriksen Sundal, Marius Lindvik, Johann Andre Forfang i Halvor Egner Granerud. Trener Alexander Stoeckl zdecydował, że w tym konkursie pominie Daniela-Andre Tande oraz Roberta Johanssona. Obaj skoczkowie nie ukrywali swojego żalu w rozmowie z dziennikiem "Dagbladet". Ciekawie zareagował Tande. - Nie jestem tak głupi, żeby nie widzieć, jak wyglądają moje skoki. Nic nie jest bardziej szczere od długości skoku. Nie skakałem na tyle dobrze, żeby być w drużynie - powiedział.

- Akceptuję wszystkie decyzje sztabu szkoleniowego. Moim celem jest powrót do Holmenkollen w przyszły weekend. Będzie nowa energia i będą świeże nogi - dodał Daniel Andre Tande. - Nie ma potrzeby, by dyskutować o wyborach trenera. Czterech wybrańców w konkursie drużynowym to ci, którzy skakali najlepiej. Ja czułem się produktywnie w trakcie treningów, a to dobrze wróży na resztę sezonu - podsumował Robert Johansson.

Skoczkowie wrócą do rywalizacji w Pucharze Świata w kolejny weekend marca w Oslo, gdzie odbędą się dwa konkursy indywidualne. Liderem klasyfikacji generalnej PŚ jest Norweg Halvor Egner Granerud z 1652 pkt, który ma 293 pkt przewagi nad drugim Dawidem Kubackim.

Dwa lata temu Tande walczył o życie po upadku w Planicy. Ale nie chce kończyć kariery

Daniel Andre Tande w marcu 2021 roku walczył o życie po makabrycznym upadku w Planicy. Wtedy Norweg popełnił błąd tuż za progiem i uderzył w zeskok z prędkością ponad 100 km/h. 346 dni później Tande wygrał konkurs Pucharu Świata w Oslo, wyprzedzając Słoweńca Anze Laniska i Austriaka Stefana Krafta. - To, że Daniel wygrywa tutaj po wszystkim, co wydarzyło się od czasu Planicy, jest absolutnie fantastyczne - mówił wtedy trener Alexander Stoeckl. I Tande nie planuje kończyć kariery w najbliższym czasie.

Więcej o: