Kubacki dostał pytanie o decyzję Thurbichlera. I wypalił. "Do teraz nie wiem"

Dawid Kubacki odniósł się do manewru taktycznego, jaki w drugiej serii konkursu drużynowego na MŚ w skokach narciarskich zastosował trener naszej kadry - Thomas Thurnbichler. Polak ujawnił, że nic nie wiedział o planach Austriaka.

- Mówisz o belkach? A to do teraz nie wiem - rzucił Dawid Kubacki do dziennikarza Eurosportu - Kacpra Merka - spytany o manewr, jaki w drugiej serii konkursu drużynowego na MŚ w Planicy zastosował trener Thomas Thurnbichler.

Zobacz wideo Słoweńcy już wkrótce mogą mieć przewagę nad resztą świata w skokach

Przed skokiem ostatniego zawodnika z naszej drużyny, jakim był właśnie Kubacki, Austriak zdecydował się na obniżenie belki startowej. I to o dwa poziomy. Wszystko po to, by nasza kadra otrzymała dodatkowe punkty i jeszcze powalczyła z Austrią o brązowy medal.

By ten manewr wypalił, Kubacki musiał jednak uzyskać 131 m. Ostatecznie skoczył "tylko" 128,5 m, co sprawiło, że Polacy ukończyli rywalizację na czwartym miejscu. Niedosyt po próbie Kubackiego był spory. Zwłaszcza że gdyby osiągnął wymaganą odległość, nasza drużyna zakończyłaby rywalizację na podium, bo tylko 127 m skoczył Stefan Kraft.

Tuż po konkursie Kubacki przyznał, że nawet nie wiedział o manewrze zastosowanym przez Thurnbichlera. - Na pewno ten wynik był do zrobienia. Czego zabrakło? Metrów - odpowiadał wyraźnie rozczarowany Kubacki.

Kubacki zaskoczony decyzją Thurnbichlera

- Nawet nie wiedziałem, że to trener zdecydował o obniżeniu belki. Myślałem, że to decyzja jury. Ale widocznie taki był plan. Będziemy musieli o tym porozmawiać, ale najpierw muszę obejrzeć powtórkę. W moim odczuciu na progu było wszystko okej. Ale widocznie więcej się nie dało. Nie pomagał też wiatr, który sprawił, że trudno było odlecieć - dodał.

- Czy czujemy rozczarowanie? Oczywiście, że tak. Było nas stać na walkę. I walczyliśmy, ale bez powodzenia. Czwarte miejsce jest zawsze przykre. Szczególnie przykro mi z uwagi na Kamila Stocha i Olka Zniszczoła, że wyjadą z mistrzostw bez medali. Ale tak potoczył się konkurs - zakończył Kubacki.

Polscy skoczkowie zakończyli rywalizację na MŚ z dwoma indywidualnymi medalami. Piotr Żyła został mistrzem świata na normalnej skoczni, w sobotę Kubacki zdobył brązowy medal na skoczni dużej.

Rywalizację drużynową wygrali gospodarze - Słoweńcy - którzy wyprzedzili Norwegię oraz Austrię.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.