• Link został skopiowany

Trener Słowenii nie wytrzymał. Na ostro. "Jakby ktoś został przekupiony"

Faworytki słoweńskich kibiców, Ema Klinec i Nika Kriznar, skończyły konkurs mistrzostw świata na dużej skoczni bez medalu. Niepowodzenie zawodniczek wywołało spore oburzenie trenera Zorana Zupancicia, który całą odpowiedzialność zrzucił na decyzję sędziów. - Wyglądało to tak, jakby ktoś został przekupiony. Dziwne decyzje, niestety - stwierdził.
Fot. Darko Bandic / AP

W środę odbył się konkurs kobiet na dużej skoczni podczas mistrzostw świata w Planicy. Po złoto sięgnęła Alexandria Loutitt z Kanady, a podium uzupełniły Norweżka Maren Lundby i Niemka Katharina Althaus. W gronie faworytek były również Słowenki Ema Klinec i Nika Kriznar. Zmienne warunki pogodowe nie pozwoliły im jednak włączyć się do walki o medale.

Zobacz wideo Słoweńcy już wkrótce mogą mieć przewagę nad resztą świata w skokach

Mocne słowa trenera Słowenek po konkursie na dużej skoczni. "Nie wiem, czy jest jakaś kara dla takich osób"

Zdaniem trenera Zorana Zupancicia za niepowodzenie jego zawodniczek odpowiedzialni są sędziowie. -Wnioskowaliśmy o odwołanie pierwszej serii, ponieważ była to seria całkowicie nieregularna. Oglądaliśmy skoki na 90-metrowej skoczni, kiedy padł rekord i nie można było skoczyć dalej, ale belka pozostała taka sama. Tym razem belka została obniżona, nawet po pogorszeniu się warunków, przez co prędkości najazdowe były niższe. To zrobiło decydującą różnicą. Wyglądało to tak, jakby ktoś został przekupiony. Dziwne decyzje, niestety - stwierdził, cytowany przez portal zurnal24.si

- Nie wiem, czy jest jakaś kara dla takich osób. Czy to jakaś żółta, czerwona kartka. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Ale teraz to już koniec, medale przyznane - dodał Zupancic. Podkreślał też, że ekipa ze Słowenii nie jest jedyną, która zwróciła uwagę na niekompetencję jury. Stwierdził też, że w tym konkursie mogło dojść "do rekordowej liczby błędów". 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Co ciekawe wyniki środowej rywalizacji zostały zmienione. Wszystko przez użycie błędnej wartości rekompensaty za obniżenie belki startowej w pierwszej serii konkursowej. Na fakt ten zwrócił uwagę polski statystyk Tomasz Golik. W czwartek Międzynarodowa Federacja Narciarska umieściła na oficjalnej stronie poprawione rezultaty, które nie wpłynęły jednak na końcowe wyniki zawodów.

W piątek, 3 marca o medale na dużym obiekcie powalczą skoczkowie. Świetny występ Dawida Kubackiego i Kamila Stocha w kwalifikacjach wlał w serca kibiców nadzieje na kolejne polskie medale. Konkurs rozpocznie się o godzinie 17:30. Transmisja będzie dostępna na kanałach TVN i Eurosport 1 oraz w Eurosporcie Extra na Playerze. Zapraszamy także do śledzenia relacji tekstowej z kwalifikacji na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: