Żyła czuł się fatalnie i to było widać. "Ciężki miałem moment, walczyłem z tym cały czas"

Jakub Balcerski
W środę Piotr Żyła nie rozmawiał z dziennikarzami, a trener Thomas Thurnbichler przekazał niepokojące informacje w sprawie skoczka: że nie jest w pełni sił. Odebrał złoty medal z konkursu na normalnej skoczni, ale przez cały dzień nie czuł się najlepiej. - Miałem zły dzień. Kaca po sobocie - śmieje się Polak i uspokaja, że teraz wszystko jest już w porządku.

W czwartkowych kwalifikacjach Żyła zajął szesnaste miejsce po skoku na 126 metrów. - To był jego pierwszy niezły skok tutaj - ocenia Thomas Thurnbichler. I pewnie bierze pod uwagę okoliczności.

Zobacz wideo Apoloniusz Tajner pokazał niesamowite zdjęcie Piotra Żyły

Złe samopoczucie Żyły. Polak przekazał dobre informacje. "Jest na czym budować"

Żyła jeszcze wczoraj źle się czuł. Mówił o tym samym szkoleniowiec. - Nie czuje się w pełni dobrze, nie na sto procent - przekazał Austriak. Wieczorem był pełen radości po odebraniu złotego medalu na ceremonii w centrum Kranjskiej Gory, miejscowości położonej o kilka minut jazdy samochodem od obiektów w Planicy, ale też ponad pół godziny od austriackiego hotelu Polaków. Wszystko się Żyle nałożyło: zmęczenie, złe samopoczucie, ale pewnie także frustracja związana z napiętym harmonogramem dnia.

- Wczoraj miałem zły dzień. Kaca po sobocie - śmieje się skoczek po kwalifikacjach. - Nie wiedziałem, co się za bardzo dzieje. Ciężki miałem moment, walczyłem z tym cały czas. I tu na skoczni czułem się fatalnie, w podróży, potem z powrotem na ceremonię. Głowa mi eksplodowała - relacjonuje Żyła.

Uspokaja jednak, że teraz jest lepiej. - Czuję się już dobrze, spokojnie. Jest na czym budować, można zacząć rozpalać ogień. Jest fajnie, można coś na tym zrobić - zapewnia mistrz świata z normalnej skoczni.

"Złoto z normalnej skoczni? To już jest historia"

- Dzisiaj jeszcze tak po prostu skoczyłem, żeby sobie skoczyć. Złoto z normalnej skoczni? To już jest historia. Chociaż trzy dni to odcinałem, nie? Ha, ha. Wczoraj najwięcej, choć automatycznie. Żeby móc walczyć, to trzeba zostawić przeszłość za sobą i robić swoją robotę na nowo - ocenia Żyła. W Oberstdorfie po tytule mistrza świata na mniejszej ze skoczni, na dużej był czwarty.

Czego brakuje jeszcze w czwartkowych próbach Żyły, żeby błysnąć, jak w zeszłą sobotę? - Zabrakło metrów. No taki sobie ten skok z kwalifikacji był. Dziś w ogóle nie byłem jeszcze na sto procent. Patrząc na sobotę, to dziś był stan bardzo minimum - wskazuje Żyła i ma nadzieję, że w piątek będzie o wiele lepiej.

Konkurs na dużej skoczni rozpocznie się o godzinie 17:30, a seria próbna o godzinę wcześniej. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.