Choć do drugiego konkursu indywidualnego mężczyzn w Planicy jeszcze dwa dni, już dziś szkoleniowcy byli zobligowani do podania ostatecznych składów, które wystawią do rywalizacji w piątkowe popołudnie. Wyjątkiem nie był Thomas Thurnbichler, który zaprezentował czwórkę naszych skoczków, która będzie walczyła o medale na dużej skoczni.
Jak mogliśmy się spodziewać, w składzie znalazło się miejsce dla trzech najlepszych polskich skoczków. Mimo przeciętnych występów w trzech seriach treningowych, szanse na zdobycie kolejnego indywidualnego medalu dostanie Piotr Żyła. Swoich sił na dużej skoczni spróbuje też drugi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Dawid Kubacki. W środę bardzo przyzwoicie prezentował się też Kamil Stoch, który w piątek może być niezwykle groźny.
Prawdziwa rywalizacja o miejsce w składzie dotyczyła miejsca numer cztery. We wczesne popołudnie, walczyli o nie Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Niestety dla tego drugiego, forma z pierwszej części sezonu kompletnie uleciała, co było widać w skokach treningowych. Zniszczoł z kolei prezentował się bardzo przyzwoicie, dwukrotnie mieszcząc się w czołowej piętnastce.
Teraz przed najlepszymi skoczkami na świecie bardzo intensywne trzy dni walki o medale. Najpierw skokowa śmietanka zmierzy się w kwalifikacjach, które wyłonią konkursową pięćdziesiątkę. W piątek na Graneruda i spółkę czeka konkurs indywidualny na skoczni dużej, podczas którego rozdane zostaną kolejne krążki. W sobotę z kolei kibice będą mogli oglądać emocjonującą rywalizację drużynową.