Adam Ma³ysz zdradza kulisy. Tak zachowanie ¯y³y odebrali dziennikarze

- Przed tym skokiem dziennikarze podchodzili do mnie i mówili: "Jezu, ten ¯y³a taki nabuzowany - my co¶ do niego mówimy, a on przechodzi obok nas i w ogóle nie reaguje". Wówczas odpowiada³em: "Spokojnie, on jest na pewno nabuzowany na to, ¿eby oddaæ dobry skok i wszystko posz³o w próg, a nie teraz tutaj". To by³o bardzo dobre - mówi³ w programie "Sport.pl Live" Adam Ma³ysz, prezes PZN, o kulisach zdobycia z³otego medalu przez Piotra ¯y³ê na M¦ w Planicy.

W sobotę Piotr ¯y³a obronił w Planicy tytuł mistrza świata na skoczni normalnej. Polski zawodnik był po pierwszej serii dopiero trzynasty, ale w drugiej spisał się fantastycznie i skokiem na 105 metrów przesunął się na pierwsze miejsce. W programie "Sport.pl Live" o kulisach tego złota opowiadał prezes PZN, Adam Ma³ysz.

Zobacz wideo

Małysz zdradza kulisy. Tak na zachowanie Żyły zareagowali dziennikarze

- Myślę, że już w serii próbnej Piotrek oddał tak dobry skok, że mogło to go podbudować. Z drugiej strony, mogło go też lekko zdenerwować, gdyż wygrywając serię próbną idziesz na konkurs i wiesz, że już wszyscy na ciebie liczą. To, że skończył na 13. miejscu po pierwszej serii, to my pomogło, a ta strata nie była duża, bo to było zaledwie pięć punktów do złotego medalu - opowiadał Małysz. - O drugim skoku to on sam powiedział, że to był skok jego życia. To był tak dobry skok! I jeszcze nie widziałem, żeby on wylądował takim telemarkiem. Nawet jakby ktoś dał tu 20, to nikt by się nie pogniewał.

Jak sam "Orzeł z Wisły" przyznaje, już po samej drugiej próbie Piotra Żyły był przekonany, że uda mu się zdobyć medal. - Staliśmy tam z kilkoma osobami i od razu mówiłem: "Zobaczycie, że to będzie medal". To był naprawdę bardzo dobry skok, a na skoczni trochę kręciło - raz było z przodu, raz z tyłu. Oczywiście, ten wiatr nie odgrywał aż tak dużej roli, bo nawet jeśli Piotrek miałby go lekko z tyłu, to i tak w tym skoku 100-102 metry mógłby skoczyć - mówił. 

Adam Ma³ysz zdradził też, jak na swój skok i zdobycie złotego medalu zareagował sam Żyła. - Zaraz po skoku to było ciężko się z nim dogadać, bo przez cały czas krzyczał. Byłem tam dość długo, nawet gdy na skoczni gasły już światła i były zapalone tylko tam, gdzie pracowali dziennikarze, którzy mieli z nim porozmawiać. I dalej było słychać te wrzaski, te krzyki Piotrka - mówił z uśmiechem na ustach prezes PZN.

- Myślałem sobie: "Kurczę, on jutro w ogóle nie będzie gadał, o ile wstanie na te miksty". Gdy powiedziałem mu: "Piotrek, obiecaj mi, że dzisiaj będzie spokojnie, bo jutro będziesz skakał w mikstach", to on w ogóle nie wierzył, że będzie skakał i mówił: "Nie, nie, tego to nie mogę obiecać". Nie wiedział jeszcze, że będzie skakał, i nie wierzył, że będzie w stanie się opanować, aby tego szampana nie wypić - kontynuował opowieść Małysz, tłumacząc przy okazji zachowanie dwukrotnego mistrza świata. 

- Piotrek reaguje w ten sposób, że mocno kumuluje w sobie te emocje. Przed tym skokiem dziennikarze podchodzili do mnie i mówili: "Jezu, ten Żyła taki nabuzowany - my coś do niego mówimy, a on przechodzi obok nas i w ogóle nie reaguje". Wówczas odpowiadałem: "Spokojnie, on jest na pewno nabuzowany na to, żeby oddać dobry skok i wszystko poszło w próg, a nie teraz tutaj". To było bardzo dobre - przyznawał Adam Małysz.

- Później nawet po tym pierwszym skoku z nim rozmawiałem na górze i on mówił, że było nieźle, ale trochę zabrakło. Odpowiadałem mu, że jeszcze jest czas i to jest tylko pięć punktów. Faktycznie, był bardzo mocno skoncentrowany i równie mocno nabuzowany, a później to puściło. To samo było w Oberstdorfie i w tych skokach, którymi wygrywał. On ma taką rutynę. Jest dobre określenie: "Piotrek jest jak wino - im starszy, tym lepszy". On dopiero teraz rozumie, czym są skoki, jak się trzeba koncentrować i co trzeba robić, aby wykorzystać ten potencjał, który on ma od dawna. On od dawna powinien odnosić sukcesy. Nie tylko na mistrzostwach świata, ale też w Pucharze Świata, a on dopiero od jakiegoś czasu jest stabilny, nie mówiąc już o obecnym sezonie, gdy jest bardzo stabilny. Przyjeżdża na mistrzostwa ¶wiata i broni tytułu, co się bardzo rzadko zdarza - podsumował Małysz.

Wiêcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.