Kamil Stoch też mógł mieć medal. Thurnbichler zauważył kluczową rzecz

Szósty Kamil Stoch otarł się o podium MŚ. Polak do brązowego medalu stracił zaledwie 1,4 pkt. Wielu kibiców podkreśla, że krążek zabrały Stochowi zbyt niskie noty sędziowskie. Aspekt ten zauważył też Thomas Thurnbichler. Sprawdzamy, jak było w rzeczywistości i na co zasłużył Stoch?

Piotr Żyła został mistrzem świata w skokach narciarskich. Polak tak jak Adam Małysz obronił tytuł na normalnej skoczni. Po I serii wiślanin zajmował dopiero 13. miejsce po skoku na 97,5 m. Druga próba na 105 m wywindowała go jednak na sam szczyt. Niewiele zabrakło także do kolejnych medali Polaków. Warto bowiem podkreślić, że na trzy skoki przed końcem na prowadzeniu było trzech Polaków. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, i Kamil Stoch. Ostatecznie pierwszy skończył ze złotem, Kubacki był piąty, a Stoch szósty. 

Zobacz wideo Żyła na gorąco: Odleciałem. Po serii próbnej chciało mi się płakać

Kibice twierdzą, że Stoch powinien mieć medal. Sprawdzamy 

Wielu fanów i ekspertów podkreśla w social mediach, że najbliżej drugiego medalu był nie Kubacki, a Kamil Stoch. Dlaczego? Kamil Stoch stracił do trzeciego Karla Geigera zaledwie 1,4 punktu. Na skoczni normalnej to mniej niż jeden metr! Tutaj decydujące są noty sędziowskie i akurat w przypadku Kamila Stocha były one prawdopodobnie za niskie. 

Już w pierwszym skoku Kamil Stoch obejrzał cztery noty po 18,5 punktu i jedną dziewiętnastkę. W finale przy pięknym locie na 102 metry też wcale nie dostał najwyższych not, bo były to dwie dziewiętnastki i trzy noty po 18,5 punktu. Trzeba przyznać, że drugi lot zasługiwał na wyższe oceny za styl. Zauważył to nawet Thomas Thurnbichler. - To były dobre oceny Kamila, ale myślę, że w szczególnie w drugim skoku mogły być one lepsze - powiedział w mix zonie trener Polaków. 

Kraft "ciągnięty za uszy" przez noty. Stoch musiał walczyć 

I trudno się trenerowi Polaków dziwić, bo finałowy skok Stocha na 102 metry należało docenić przynajmniej notami po 19 punktów. Skok był zakończony dobrej jakości telemarkiem, co na tak grząskim zeskoku powinno być po prostu lepiej docenione. Czy by to dało medal? Niekoniecznie, bo patrząc racjonalnie Stoch w drugiej serii mógł zyskać tylko jeden punkt na notach. 

Nieco inaczej sprawa wyglądałaby, gdyby Polak zobaczył lepsze oceny w pierwszej rundzie. Skok z pierwszej serii też zasługiwał być może na "19-tki" od sędziów. Ktoś powie, że skok na 99 metrów był za krótki na dziewiętnastki, ale z drugiej strony w finale Stefan Kraft też poleciał 99 metrów i obejrzał... cztery 19-tki. Z kolei w pierwszej serii Granerud dostał takie same noty jak Stoch za skok na... 96,5 metra.

Nie da się ukryć, że zarówno Stoch, jak i Kraft skakali w sobotę po prostu najlepiej stylowo na skoczni K-95 w Planicy. Mimo to Stoch został łącznie oceniony na 2,5 pkt mniej. A przypomnijmy, że do medalu zabrało zaledwie 1,4 pkt. 

Dlaczego Stoch przegrał notami?

Wydaje się, że słabsze noty Stocha mogą wynikać z tego, że w ostatnich dniach Stoch miał problemy z lądowaniem w Planicy. Raz zaliczył podpórkę na treningu, a w kwalifikacjach telemark nie był pewny.  Być może dał się zapamiętać sędziom z nieco gorszej strony. A wiemy, jak działają arbitrzy w skokach narciarskich. Często skoki oceniane są niestety za nazwisko i formę, a nie za konkretne skoki. 

Oczywiście Stoch i tak był trzecim najlepiej ocenianym skoczkiem konkursu za Kraftem i Piotrem Żyłą, ale nawet pytani przez nas sędziowie mówili, że 19-stek mogło być więcej, bo skoczek po prostu na to zasłużył.

Nie jest to żaden rażący błąd i każdy sędzia wybroni się ze swoich decyzji. Tym bardziej że sędziowie w tym konkursie przyjęli zasadę, by nie szarżować z notami. - Generalnie oceny tutaj nie były zbyt wysokie u wszystkich zawodników. I to też należy wspomnieć - podkreślał Thomas Thurnbichler.

Na czym stracił Kamil Stoch? 

Jak pokazuje raport FIS-u, w pierwszej serii sędziowie nie byli pobłażliwi dla Kamila Stocha i punkty odejmowano mu za lot i za lądowanie. Co interesujące Austriak Hermann Gschwentner odjął Stochowi jeden punkt za fazę lotu (inni odejmowali 0,5 pkt), ale za lądowanie odjął z kolei 0,5 pkt. Trzech innych sędziów odjęło po punkcie. Dokładnego raportu z II serii jeszcze nie ma. 

Wyciąg z tabeli ocen sędziowskichWyciąg z tabeli ocen sędziowskich FIS

Odjęcie jednego punktu było o tyle dziwne, że Stoch w locie wyglądał bardzo dobrze. Przyczepić można się było jedynie do zderzenia nart za progiem i trochę dłuższego oczekiwania aż prawa narta złapie odpowiednią pozycję w locie. Przy lądowaniu Stoch porządny telemark. A w drugiej serii lot wyglądał już niemal idealnie. Lądowanie też było na wysokim poziomie. Dlatego wydaje się po prostu, że noty przynajmniej po 19 punktów byłyby odpowiedniejsze.

Czy noty wypaczyły wynik rywalizacji? Trudno powiedzieć, bo właściwie każdy skoczek poza Kraftem i Piotrem Żyłą mógłby mieć w sobotę jakieś małe pretensje do sędziów. Z drugiej strony przypadek Stocha był najbardziej jaskrawy. Stoch pewnie bardziej żałuje faktu, że w pierwszej serii popełnił mały błąd na progu, który kosztował go być może ten kluczowy metr. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.