Aleksander Zniszczoł prezentuje się przyzwoicie w tym sezonie Pucharu Świata. Wziął udział w 18 konkursach, a jego najlepszym wynikiem było 13. miejsce w Lake Placid. W klasyfikacji generalnej cyklu zajmuje 35. lokatę z dorobkiem 89 punktów. Dobrą formę Polaka docenił również Thomas Thurnbichler i powołał go na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Planicy (22 lutego - 4 marca). Będzie to jego drugi występ na tego typu imprezie. W 2015 roku rywalizował w Falun, a konkurs na dużej skoczni zakończył na 40. pozycji.
Oprócz Zniszczoła w Planicy wystąpią Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek. Polacy już we wtorek dotarli do Kranjskiej Gory. Jednak pierwsze skoki oddadzą dopiero w czwartek - wówczas zaplanowano sesję treningową (3 serie). W związku z tym środa była dniem wolnym dla Biało-Czerwonych. Jak informował nasz korespondent Jakub Balcerski, oprócz spotkania z dziennikarzami, "Polacy mieli odbyć treningi i spokojnie przygotować się do zawodów na miejscu".
Kamery Polskiego Związku Narciarskiego towarzyszyły przez cały dzień skoczkom i rejestrowały ich przygotowania do zawodów. Operatorzy "przyłapali" nawet Zniszczoła na chwili odpoczynku, a nagranie opublikowano na Instagramie. Na wideo widać, jak 28-latek relaksuje się, siedząc na ławce nad brzegiem jeziora. "Czasem dobrze jest porozmawiać z samym sobą. Zniszczoł w trybie full relax" - napisano żartobliwie w opisie. Link wideo znajdziecie TUTAJ.
To ostatni czas na odpoczynek, ponieważ już od czwartku Polacy rozpoczną rywalizację. Kibice wierzą, że Biało-Czerwonym uda się zdobyć kilka medali. O oczekiwaniach przed mistrzostwami opowiedział również Thurnbichler. - Jako zespół chcielibyśmy mieć jeden medal indywidualny i drużynowy - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport i dodał: - Mamy wszystko dobrze rozplanowane. Myślimy o różnych wariantach.
Faworytami do zdobycia medali są Dawid Kubacki i Piotr Żyła, który będzie bronił tytułu na normalnej skoczni. Kibice z niecierpliwością czekają również na powrót Kamila Stocha i dobre występy Pawła Wąska oraz Aleksandra Zniszczoła.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.